
Od września 2012 roku takich rewolucji w życiu uczniów będzie mnóstwo. Właśnie dziś mija termin składania przez samorządy wniosków do kuratoriów oświaty o likwidację szkół. Samorządy bardzo chętnie z takiej możliwości korzystają. W całej Polsce może dojść do likwidacji prawie tysiąca szkół podstawowych, gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych. Kolejny tysiąc to m.in licea profilowane i technika uzupełniające, których zamknięcie wymusza przyjęta w ubiegłym roku ustawa. W sumie, we wrześniu prawie dwa tysiące szkół nie wznowi swojej działalności!
Edukacja marzeń - część 1. Najpierw żłobek i przedszkole CZYTAJ WIĘCEJ
Maturą może się pochwalić więcej Polaków niż Anglików. Dyplom jednak nic nie daje
146 - co najmniej tyle szkół zostanie zamkniętych na Podkarpaciu.
174 - tyle wniosków o zamknięcie szkół wpłynęło do kuratorium oświaty w Katowicach.
3 - tyle szkół podstawowych funkcjonuje w gminie Wolbrom (województwo małopolskie). Wszystkie zostaną zlikwidowane.
Uzasadnieniem tak radykalnych zmian są dwa kryzysy: demograficzny i finansowy samorządów. W tym pierwszym przypadku trudno się nie zgodzić, że sens istnienia kilkuosobowych szkół jest cokolwiek wątpliwy. - Tam, gdzie niż demograficzny rzeczywiście wymusza likwidację, my nawet zachęcamy do racjonalizacji. Znamy przypadki, gdzie jedna placówka to dziewięć osób - mówi Sławomir Broniarz, prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego. Takich szkół w ostatnich latach przybywało, bo nas Polaków rodzi się coraz mniej.
"Demografia jest medialnym i socjologicznym usprawiedliwieniem dla samorządów"
- Jeżeli rzeczywiście likwidujemy szkoły, to dlatego że w naszych szkołach nie ma chętnych. Prezydent wychodzi z założenia, że teraz trzeba właśnie inwestować, a nie oszczędzać - mówi Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa. Jeśli nie demografią, decyzje o zamknięciu szkół argumentuję też oszczędnościami. Związek Nauczycielstwa Polskiego także z takim tłumaczeniem nie chce się zgodzić. - Na dobrą sprawę przyczyną zadłużenia samorządów są inwestycje, a nie nauczyciele. Cięcie w edukacji to zaoszczędzenie masy pieniędzy i najprostszy sposób na oszczędności - zaznacza prezes ZNP.
Z jednej strony nauczyciele, rodzice i ich racje. Z drugiej samorządy i realna konieczność zaciskania pasa. Kto w tym sporze ma racje? Trudno rozstrzygnąć, bo jakiekolwiek rozwiązanie korzystne dla jednej strony nie będzie po myśli drugiej.