Cztery lata temu, w zimie, pojawiły się u niego problemy neurologiczne. Miał 24-lata. – Po wypiciu sporej ilości alkoholu nagle zacząłem widzieć podwójnie. To się może komuś wydać śmieszne, no bo w końcu piłem, ale to stało się nagle, pierwszy raz w życiu, jakby ktoś włączył jakiś guzik. Nagle widziałem dwa obrazy koło siebie – mówi.
Internista od razu skierował go do szpitala na Wolską w Warszawie na neurologię. – Przyjęli mnie natychmiast i położyli na oddział. Pojechałem tylko po rzeczy i miałem ze sobą rozpoznanie z kodem diagnozy. Jestem informatykiem, więc w kilka sekund sprawdziłem co znaczy ten kod – mówi. 24-letni Piotr Golik przeżył wtedy załamanie – to było stwardnienie rozsiane (SM). – Miałem godzinę wyjętą z życia, przed oczami przeleciało mi całe życie – wspomina.
Po przeszło roku dowiedziałem się, że ten okulista, badający mnie na początku w rozpoznaniu zanotował diagnozę – podejrzenie SM.
To nie był koniec kłopotów. Jego stan nagle się pogorszył. – Zacząłem się czuć paskudnie chory. Pojawiły się zawroty głowy, zmęczenie, zaburzenia widzenia. Zacząłem wtedy dużo czytać o SM – wspomina.
Na własną rękę
Nadal czytał i szukał informacji. Jak podkreśla, coś nie dawało mu spokoju w związku boreliozą. Znalazł bardziej specjalistyczne badanie. – ELISA jest skuteczna od razu, nie wcześniej niż dwa tygodnie po nim. Wtedy odbywa się rozsianie bakterii po organizmie. Przed tym specjalistycznym testem, zalecało się kurację antybiotykową, bądź suplementem diety Citrosept, które mają wpływ na formy przetrwalnikowe tej bakterii. (Dzięki rozbiciu cyst Citroseptem lub antybiotykami, możliwe jest rozbicie formy przetrwalnikowej i rozsianie bakterii po organiźmie). Wydawało mi się śmieszne, że suplement diety może zwalczyć czy wpływać na bakterię, ale nie miałem nic do stracenia. To był strzał w dziesiątkę – podkreśla.
Neuroborelioza to jedna z postaci boreliozy – borelioza układu nerwowego. Atakuje mózg, po kolei wyłącza jego funkcje. Powoduje zaburzenia słuchu, wzroku, węchu, powoduje zaburzenia pamięci, stany lękowe, dezorientacje, drętwienie mięśni, nawet paraliż. Lekarze bardzo często błędnie diagnozują te objawy jako stwardnienie rozsiane i na tę chorobę leczą pacjentów.
Mężczyzna dostał antybiotyki, które zaczęły działać. Ustąpiły zawroty głowy, drętwienia, zaczął się nagle wysypiać. Jak twierdzi, szczególnie to ostanie było dla niego wyznacznikiem, bo nigdy dotąd nie mógł się wyspać. W międzyczasie miał wizytę w szpitalu na Wolskiej. Piotr Kurkiewicz zasugerował, żeby powiedział lekarzom o badaniu na boreliozę i zasugerował, żeby może w tym kierunku poprowadzić leczenie.
Miałem wiele szczęścia
Antybiotyki przyjmował przez rok i 2 miesiące. Piotr Golik mówi, że czuje się dobrze, a objawy neurologiczne i znieczulica nie wracają.