
Jakim cudem takie rarytasy trafiły w posiadanie Skarbu Państwa? Wszystko przez słynną aferę FOZZ. Owiany złą sławą prezes Funduszu Grzegorz Żemek robił swojego czasu interesy z Grekiem Dino Matingasem, który wcześniej kupił zdjęcia bezpośrednio
Fundusz Obsługi Zadłużenia Zagranicznego to jedna z największych afer gospodarczych III RP. FOZZ został powołany do życia jeszcze przez Sejm PRL (15 lutego 1989 r.) i miał gromadzić fundusze przeznaczone do spłaty długu zagranicznego. W jego ramach doszło do wielu przekrętów, przeprowadzono śledztwo, a w efekcie dyrektor FOZZ Grzegorz Żemek został skazany na 9 lat więzienia za defraudację środków publicznych. Do dziś jednak afera ta ma wiele niewyjaśnionych wątków. CZYTAJ WIĘCEJ
Spytaliśmy Maciążek, czemu podjęto decyzję o zorganizowaniu aukcji – a nie na przykład przekazaniu całości zbioru do NAC. – Taki ruch wynika z ustawy o likwidacji FOZZ, my możliwości podejmowania decyzji mamy bardzo ograniczone – wyjaśnia likwidatorka.
Czemu więc, skoro kolekcja jest tak cenna, a jej sprzedaż to wydarzenie na skalę międzynarodową, czekaliśmy tak długo na jej sprowadzenie do Polski? Szczególnie, że
– Stwierdziłam więc, że zamiast inwentaryzować zdjęcia w USA, latać tam, płacić agencjom i organizować tam aukcję, a przecież za wszystko trzeba zapłacić w dolarach, łatwiej i lepiej będzie zrobić to w Polsce – przekonuje Maciążek. I dowodzi swoich racji: – Koszt nie był większy, więc z mojego punktu widzenia likwidatora FOZZ było to korzystniejsze.
Również Juliusz Windorbski przyznaje, że aukcja zdjęć Greene'a to wyjątkowe wydarzenie w polskiej kulturze. – Robimy dużo różnych i innowacyjnych aukcji, wprowadzamy nowości na polskim rynku sztuki. Tym razem jednak jest to bezprecedensowe wydarzenie o zasięgu międzynarodowym i na pewno krok milowy dla polskiego rynku fotografii – mówi nam prezes DESY.
Obiekty można oglądać na wystawie aukcyjnej, w dniach 22 października – 8 listopada, od poniedziałku do piątku 11-19 oraz w sobotę 11-16. Fotografie przeznaczone na aukcję można również obejrzeć na oficjalnej stronie DESY.
Oczywiście, trudno przewidzieć, ile finalnie będą kosztować konkretne zdjęcia. Kupującymi bowiem kierują trzy czynniki: – Po pierwsze, sentymenty. Może się okazać, że na aukcję przyjadą kolekcjonerzy zdjęć Audrey Hepburn i to jej fotografie osiągną największe ceny. Nigdy nie da się przewidzieć, co takiego się wydarzy, to właśnie urok aukcji – mówi nam Juliusz Windorbski.