Niemcy nie wiedzą, dlaczego udało im się tak szybko odśnieżyć nawet wiejskie drogi przy granicy. Polacy nie mają pojęcia z jakiego powodu im odśnieżanie dróg nie udało się to równie sprawnie.
Niemcy nie wiedzą, dlaczego udało im się tak szybko odśnieżyć nawet wiejskie drogi przy granicy. Polacy nie mają pojęcia z jakiego powodu im odśnieżanie dróg nie udało się to równie sprawnie. Fot. Mateusz Szczuplak / Przeclaw24.pl

Zdjęcie drogi na granicy polsko-niemieckiej, która u naszych zachodnich sąsiadów jest odśnieżona, a u nas wygląda jak jedna wielka zaspa obiegło i zbulwersowało już chyba całą Polskę. W naTemat postanowiliśmy więc sprawdzić na czym polega ten fenomen, że Niemcy zimą takie rzeczy potrafią, a my nie. - Wypełniliśmy przyjęty harmonogram - mówią za Odrą. - To nie nasza droga - tłumaczą w kraju.

REKLAMA
Tę wiejską drogę znają już chyba wszyscy. Nie dlatego, że od niespełna dwóch lat znowu łączy mały zachodniopomorski Warnik z niemiecką wioską Ladenthin. Teoretycznie łączy. Zimą jakby znowu dzieliła. Jakby znowu zaorano ją tak, jak zrobili to pogranicznicy tuż po wojnie. Bo przekroczyć nią granice od strony Niemiec można. Jeśli jednak ktoś chciałby tego dokonać z Polski, wie, że musiałby przebić się przez śnieżne zaspy.
Dlaczego Warnikowi nie zależy na tym, by mieszkańcy i sąsiedzi z Zachodu mogli łatwo i szybko pokonać granicę już wczoraj tłumaczył naTemat Grzegorz Smolicz z portalu Przeclaw24.pl, który pierwszy opublikował zdjęcie granicy polsko-niemieckiej, które w kilka godzin stało się jednym z najpopularniejszych tematów internetowych dyskusji. Dziennikarz przypominał, że polska droga ma ostatnią klasę odśnieżania. – Czyli odśnieżamy, kiedy już wszystko inne będzie załatwione – mówił.

Jak oni to zrobili?!
A jak jest z nią w takim razie w Niemczech? W niektórych komentarzach do popularnego zdjęcia można znaleźć teorie, że Niemcy wciąż dbają o każdy odcinek przygranicznej drogi, by w każdej chwili móc przekroczyć granice równie sprawnie, jak poszło im to w 1939 roku.
Z jakiego powodu już w kilka godzin po śnieżycy, która przykryła białym puchem naszą cześć Europy, im udało się zapewnić kierowcom czarną nawierzchnię, a w Polsce w tym samym miejscu trzeba było przebijać się przez zaspy, nie mają pojęcia nawet nasi sąsiedzi. - Odśnieżanie dróg wynika z przyjętego wcześniej harmonogramu. Być może naszym służbom po prostu szybciej udało się go wypełnić - poinformowano nas w urzędzie Löcknitz-Penkun, któremu podlega gmina, gdzie przebiega słynna już droga z wsi Warnik do Ladenthin.
Znacznie trudniej ustalić tymczasem, dlaczego tej samej drogi nie udało się tak szybko odśnieżyć po polskiej stronie. W urzędzie gminy Kołbaskowo, której wójt jesienią 2011 roku z wielką pompą otwierała nową drogę miedzy Polską a Niemcami, od razu odsyłają do Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej. A tam chyba jedyni Polacy, którzy słynnego zdjęcia jeszcze nie widzieli. Jak mówi dyrektor PGK Grzegorz Niedzielski, być może dlatego, że nie przegląda na bieżąco Facebooka.
"Nie nasza droga..."
Ostatecznie w PGK udało się jednak ustalić, że drogi tej nie odśnieżono, ponieważ w zasadzie nie należy ona do gminy Kołbaskowo, a do Skarbu Państwa. To oznacza, że jej odśnieżaniem powinien więc przejmować się starosta policki. W przedsiębiorstwie zapewniają jednak, że dziś droga na pewno nie wygląda już tak, jak na słynnym zdjęciu, ponieważ mimo wszystko wczoraj wyjechał na nią należący do Kołbaskowa pług. Z dobrej woli gminy, która poradziła sobie z oczyszczeniem swoich najważniejszych dróg i postanowiła wspomóc powiat.
W kołbaskowskim PGK nie chcą oceniać dlaczego Niemcom tak szybko udaje się to, co Polacy robią przez kilka dni. - Najpierw odśnieżamy najważniejsze drogi przy szkołach, szpitalach, tam gdzie kursuje komunikacja miejska, albo są one stromo położone. A sprzęt mamy, jaki mamy - mówi szefostwo przedsiębiorstwa.
Nie przesadzajmy z tym ordnungiem....
Jednak słynny niemiecki porządek nie wszędzie chyba funkcjonuje tak samo. Zdjęciem, które tak oburza polski internet, nie mniej zbulwersowana jest mieszkająca pod Berlinem Mathilde. - Mogłabym z dumą powiedzieć, że to jest przykład na cywilizacyjny dystans, który dzieli i na długo jeszcze będzie dzielił nasze kraje. Z tym, że na odśnieżenie uliczki, przy której mieszkam sama musiałam czekać ostatnio trzy dni! A ty mi mówisz, że tak wygląda jakaś wiejska droga, nieźle... - komentuje Niemka.