
"Kiedyś byli to babcia i dziadek, teraz są ich dzieci, a nawet wnuki" – całe rodziny zgłaszają się, aby po śmierci oddać swoje zwłoki do badań naukowych. Jeszcze kilka lat temu budziło to moralne i etyczne wątpliwości. Coraz więcej osób podpisuje akt notarialny i oddaje swoje ciało nauce. – Mamy ogromną dostępność zwłok – mówi dr hab. Grzegorz Bajor ze Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach.
Ani dla tych którzy oddają zwłoki, ani dla ich rodzin nie ma żadnych korzyści finansowych. Najczęściej te osoby kierują się świadomością, iż student, przyszły lekarz musi się na czymś nauczyć swojego fachu.
Ludzie pytają nas, jak to będzie wyglądało, co się będzie działo z ich ciałem, co będzie z nim robione. Musimy udzielać tych odpowiedzi

