
Zbigniew Hołdys stanął w obronie Lecha Wałęsy, którego wiele osób ostro krytykuje za stwierdzenie, że w Sejmie lesbijki i geje powinni siedzieć w ostatnim rzędzie, "a nawet dalej, za murem". - On ma rację, kiedy mówi, że poseł, który reprezentuje 1 procent społeczeństwa, nie powinien być w Sejmie (czyli, jak powiedział, „ może nawet siedzieć za murem”), a ten, który jest wysłannikiem gejów, jeśli jest ich wystarczająco dużo, by dostać się do Sejmu, ale jest to jeden poseł, powinien siedzieć w ławach na samym końcu, bo tam jest miejsce dla posłów spoza ważnych klubów. „Ile masz poparcia, tyle masz do powiedzenia i tam siedzisz” – to powiedział przy użyciu swojego stylu - napisał muzyk.
