![Jacek Protas, warmińsko-mazurski baron PO zdecydował o przekazaniu środków na termy w Lidzbarku Warmińskim, pomimo, że nie było pewności, że jest tam dostatecznie ciepła woda.](https://m.natemat.pl/73b3b75b1c9569a6be3661553bc6f236,1680,0,0,0.jpg)
Ale do tak ciepłej wody nie udało się dowiercić. Po zakończeniu prac Jan Harhaj, starosta lidzbarski i sekretarz PO w regionie, poinformował miejscowych dziennikarzy, że woda ma 24 stopnie. Ale to nieprawda. Ministerstwo Środowiska, do którego starostwo przesłało wyniki badań, informuje „Rz", że woda ma tylko 21 stopni, czyli mniej niż latem w jeziorach na Mazurach. Mimo to starostwo rozpoczęło inwestycję. – A to, że woda ma 21 stopni, to dobrze, bo taniej jest ją podgrzać niż ostudzić – mówi Harhaj. CZYTAJ WIĘCEJ
Naukowcy są innego zdania i przekonują, że teraz jedynym uzasadnieniem dla inwestycji mogłyby być lecznicze walory lidzbarskiej wody. Jednak przez dwa lata władzom nie udało się doprowadzić do otrzymania niezbędnego certyfikatu z Państwowego Instytutu Higieny. Termy mają zacząć działać w przyszłym roku, a starosta lidzbarski przekonuje, że nie muszą być one rentowne. Widocznie podatników stać na ich utrzymywanie.
Źródło: "Rzeczpospolita"