Posłowie PiS nie są skorzy do wiary w hipotezę o zamachu w Smoleńsku.
Posłowie PiS nie są skorzy do wiary w hipotezę o zamachu w Smoleńsku. Fot. Filip Klimaszewski / Agencja Gazeta
Reklama.
Sprawie popularności tezy o zamachu w Smoleńsku wśród posłów PiS przyjrzał się Andrzej Stankiewicz z "Rzeczpospolitej". Dziennikarz rozmawiając z wieloma posłami prawicy oszacował, że w 170 osobowym klubie PiS, smoleńskimi ateistami jest 30-40 osób. Wszystkich łączy jedno – boją się z tym obnosić. Z różnych powodów – jedni nie chcą podpaść Jarosławowi Kaczyńskiemu, inni zatwardziałej części elektoratu PiS, jeszcze inni nie chcą w ten sposób wyrazić poparcia dla Donalda Tuska i ekipy rządzącej, gdyż nawet smoleńscy ateiści krytykują zarówno rząd, jak i pracę komisji Jerzego Millera.
"Rzeczpospolita"

– Chcę umieścić pańskie nazwisko wśród pisowców, którzy nie wierzą w zamach – dziennikarz "Rz" do znanego posła PiS w sejmowym korytarzu.

– Panie redaktorze, nie... Proszę – jest nieco wystraszony, ale zdecydowany.

– A wierzy pan czy nie?

– Nie wierzyłem, ale po tych prezentacjach ekspertów Macierewicza...

– Panie pośle... Nie wierzy pan. Umieszczę pana w tym tekście.

– Proszę, niech pan tego nie robi. Spotkajmy się na kawie, pogadamy.
CZYTAJ WIĘCEJ


Jak podaje "Rzeczpospolita" z reguły posłowie PiS nabierają wody w usta, jeśli zapytać ich, czy wierzą w zamach. Najzwyczajniej nie chcą tego komentować. Ci bardziej odważni lub przebojowi używają dyplomatycznie słownych zawijasów w stylu "to nie kwestia wiary, lecz naukowych dowodów". Sprawdza się także enigmatyczne "nie wiem", lub odwracanie kota ogonem i krytykowanie rządu Tuska. O ile posłowie skłonni są przyznać się do tego, że przekonały ich tezy o wybuchu na pokładzie prezydenckiego tupolewa, to w ślady pioniera teorii zamachowej, Antoniego Macierewicza, już nie chcą iść. Unikają radykalizmu.
Zaangażowanie w polityków PiS w prace zespołu Macierewicza również nie jest tak duże, jak chciałby sam prowadzący. Macierewicz miał utyskiwać w rozmowie z "Rz", że posłowie PiS nie czytają kolejnych publikacji zespołu oraz zajmują siedzenia w dalszych rzędach skupiając się na telefonach czy tabletach, a nie najnowszych hipotezach. Teza o zamachu jest na tyle radykalna, że ostatnimi czasy nawet Jarosław Kaczyński starał się unikać tego sformułowania. Dziennikarze "Rzeczpospolitej" zwracają uwagę,że to starsi politycy są ostrożni w stawianiu osądów. To młodsza generacja PiS-u jest bardziej skora do mówienia o możliwym zamachu.
Mimo, że kolejna rocznica katastrofy smoleńskiej to moment ofensywy PiS, nie brakowało osób przeciwnych szerzeniu tak daleko idących hipotez bez materiału dowodowego. Zaprzyjaźniony do niedawna z PiS-em mecenas Rafał Rogalski na Twitterze wyśmiał najnowsze doniesienia Macierewicza sugerując mu wizytę w szpitalu psychiatrycznym w Tworkach. Warto jednak nadmienić, że dopóki reprezentował Jarosława Kaczyńskiego, był bardzo otwarty na PiS-owską wersję katastrofy smoleńskiej.
logo
Ostry wpis Rafała Rogalskiego został przez niego usunięty. Później mecenas zastąpił go trochę lżejszym komentarzem. Fot. twitter.com/annusewicz