
Na blogach, Facebooku i Youtube. Wszędzie tam piszą i opowiadają o swoich najnowszych modowych odkryciach. Tłumaczą, co je inspiruje, publikują samouczki oraz zdjęcia i filmiki ciekawych stylizacji, dyskutują z komentatorami. A wszystko w zgodzie z religijną tradycją. To młode muzułmańskie blogerki modowe.
REKLAMA
Kiedy myślimy o tradycyjnym stroju muzułmańskich kobiet przed oczami stają nam burki, czadory i hidżaby, zlewając się w jednolity obraz prostego, skromnego i bardzo dalekiego od europejskich wzorców ubioru. Dla wielu jest on jednocześnie symbolem poddaństwa wobec władzy mężczyzn i religijnej tradycji. Czy rzeczywiście tak jest?
– Mówiąc o stroju muzułmańskich kobiet nie powinniśmy generalizować. W każdym kraju obowiązuje inne prawo, które precyzyjnie reguluje ogólne wytyczne wynikające z tradycji – mówi dr Sylwia Surdykowska z Zakładu Iranistyki Instytutu Orientalistycznego UW. Podkreśla, że pod względem dopuszczalnych form ubioru państwa muzułmańskie znacznie się od siebie różnią, czerpiąc z lokalnych zwyczajów i tradycji. – Inaczej jest w kulturze tureckiej, inaczej w arabskiej. Dla przykładu w Egipcie popularny jest strój składający się z długich spódnic i obcisłych bluzek – tłumaczy.
Z kolei wśród muzułmanek mieszkających na Zachodzie widoczne są próby łączenia tradycji z najnowszymi modowymi trendami, popularnymi w społeczeństwach Europy czy Ameryki. – Muzułmanki starają się eksperymentować, tworząc czasami kapitalne połączenia, w których widać wpływ Zachodu i Orientu – mówi dr Surdykowska.
Amerykański portal thedailybeast.com opisuje na swoich stronach modowe zjawisko, które narodziło się na styku tych dwóch tradycji: to muzułmański blogging modowy.
Media przedstawiają muzułmańskie kobiety ubrane w szaty zakrywające ich sylwetki od stóp do głów, ugruntowując tym samym stereotyp, że nowoczesność, nie mówiąc o modzie, nie mogą iść w parze z islamem. Ale, jak pokazują liczne i popularne blogi modowe, noszenie hidżabu może znaczyć bardzo wiele różnych rzeczy dla różnych kobiet. CZYTAJ WIĘCEJ
Czy hidżab może być trendy?
– Kiedy zaczynałam nosić hidżab w wieku 13 lat, nie było żadnych samouczków czy wytycznych. Dziś dziewczyny mają łatwiej, ponieważ mają dostęp do wielu źródeł inspiracji, dzięki którym mogą być piękne tak wewnątrz, jak i na zewnątrz – mówi “The Daily Beast” Yasmine Kanar, blogerka znana jako “Yaz the Spaz”. Dziś ma 48000 fanów na Facebooku, a 24000 osób śledzi jej konto na Instagramie. Zaczynała w 2010 roku od filmików na YouTube, w których uczyła, jak stylizować hidżab, czyli tradycyjną chustę zakrywającą włosy, uszy i szyję.
Inną popularną postacią jest Mariam Sobh z Chicago, która w 2007 roku założyła stronę Hijab Trends. Jej celem było połączenie tradycji z trendami pochodzącymi wprost z pokazów mody. Dziś strona pełni rolę portalu, na którym dyskutuje się o wszelkich aspektach życia muzułmańskich kobiet.
Warto też wspomnieć o Dinie Tokio, która ma swój własny kanał na YouTube’ie. Prezentuje tam nie tylko stroje kąpielowe zgodne z tradycją, ale i sposoby malowania się, czy upinania hidżabów w formie turbanu.
Blogerki w rozmowie z dziennikarką “The Daily Beast” podkreślają, że konieczność trzymania się tradycji z jednej, a unikanie wielu elementów mody głównego nurtu z drugiej strony, zmusza je do sporej kreatywności. Rzut oka na kilka blogów udowadnia, że naprawdę się im to udaje.
Spotkanie Zachodu i Orientu
– Pamiętajmy, że są to zwyczajne kobiety, które chcą iść z duchem czasu – zaznacza dr Surdykowska. – Nie uważam, żeby w zjawisku modowego blogowania muzułmanek było coś dziwnego – dodaje. Podkreśla też, że proponowane przez blogerki pomysły obficie czerpią z bogactwa kultury islamu.
– Pamiętajmy, że są to zwyczajne kobiety, które chcą iść z duchem czasu – zaznacza dr Surdykowska. – Nie uważam, żeby w zjawisku modowego blogowania muzułmanek było coś dziwnego – dodaje. Podkreśla też, że proponowane przez blogerki pomysły obficie czerpią z bogactwa kultury islamu.
– Warto zauważyć, że wpływy między modą europejską a orientalną są obustronne – dodaje turkolog, dr hab. Danuta Chmielowska. Podkreśla, że do Europy przeniknęły takie elementy muzułmańskiego stroju, jak np. żakiet ze stójką czy pewien fason kobiecej kamizelki.
Weronika Jagodzińska, twórczyni popularnego polskiego vloga o tematyce mody i urody "Szusz" przyznaje, że nigdy nie słyszała o islamskich "szafiarkach". – Nie dziwi mnie jednak sam fakt, że sięga się do tradycyjnych wzorów. Z podobnym zjawiskiem mieliśmy do czynienia w Polsce przed kilku laty, gdy dużą popularność zdobyły różne motywy etniczne, np. łowickie – mówi Jagodzińska.
Dr Chmielowska zaznacza jednak, że relatywnie swobodne eksperymentowanie przez młode muzułmanki z USA czy Europy ze swoim strojem, byłoby raczej niemożliwe w większości krajów muzułmańskich.
Przestrzega też przed interpretacją modowego blogowania jako wyrazu znacznej liberalizacji islamu. – Pamiętajmy, że także te kobiety, które oglądamy w internecie, gdy łączą strój tradycyjny z modą europejską, są podporządkowane swoim mężom czy ojcom. To oni muszą zgodzić się na takie eksperymenty – zauważa.
Czytaj także:

