Reklama.
Choć rodzice zrzeszeni przy inicjatywie "Ratuj Maluchy" zebrali już przeszło 670 tysięcy podpisów pod wnioskiem o referendum ws. posyłania sześciolatków do szkół, rząd ma swoje zdanie. Choć brak jeszcze oficjalnego stanowiska, Donald Tusk zasugerował, że tę reformę przeprowadzi do końca.
Od samego początku, czyli od 2008 roku plany ministerstwa wyglądały, jakby ktoś się bawił klockami, a nie planował edukację dla milionów dzieci. Najpierw ówczesna minister edukacji Katarzyna Hall założyła, że w 2009 roku wyśle do szkół i 6- ,i 7-latki. Dwa roczniki naraz, bez żadnych przygotowań. To pokazuje delikatność i wyczucie autorów reformy. Wszystko w myśl zasady "jakoś to będzie". A tu przecież chodzi o nasze dzieci. CZYTAJ WIĘCEJ