W uzasadnieniu decyzji arcybiskupa Hosera pojawiło się m.in. deprecjonowanie posługi biskupów, podważanie dobrego imienia osób trzecich. Olejnik dopytywała księdza o konkretne zarzuty. – Droga Pani nie ma konkretu – odpowiedział ks. Lemański. Wyjaśnił, że kiedy zapytał arcybiskupia o konkretne przykłady niewłaściwej postawy, usłyszał, że "są one powszechnie znane". Chodzi przede wszystkim o podważanie nauczania Konferencji Episkopatu Polski zawartego w
dokumencie bioetycznym, który jednoznacznie potępia metodę in vitro, która powoduje, że dziecko staje się "produktem". – Nie dystansuję się od tego nauczania, nie jestem zwolennikiem procedury
in vitro – zaznaczył ksiądz Lemański i przypomniał, że swoje stanowisko podkreślał już kilkukrotnie.