Reklama.
Swastyka w naszym kręgu kulturowym kojarzy się dzisiaj jednoznacznie. Od czasu do czasu trafi się tylko prokurator, jak ten z Białegostoku, który w namalowanej na ścianie swastyce nie dopatrzył się symbolu nazistów. Rzeczywiście ponad ćwierć wieku działalności NSDAP bezpowrotnie oderwało symbol swastyki od jej pierwotnego znaczenia – symbolu szczęścia w kulturze buddystów i hinduistów.
Białostocki prokurator uznał, że malowanie swastyk na murach to nie przestępstwo, bo swastyka to… hinduistyczny symbol szczęścia. W tej sytuacji nie wiadomo, czy śmiać się, czy płakać. Ale nie można załamywać rąk. Zakłócenie wykładu prof. Zygmunta Baumana we Wrocławiu pokazuje, że problem ze skrajną prawicą ma wymiar ogólnopolski. CZYTAJ WIĘCEJ