
Na skutek decyzji ośrodka moskiewskiego nie wskazano lotnisk zapasowych. Klich to potwierdza. (...). Ośrodek w Moskwie nie zgodził się też na zamknięcie lotniska, czego chciał Plusnin i kontrolerzy. Poza tym kontrolerzy lotu zbyt późno wydali komendę horyzont i odejście na drugi krąg. Zdanie w tym zakresie znajduje się co prawda w raporcie Millera, ale nie w tym zakresie sformułowanym przez Klicha. Podaje on: „Wydano tę decyzję wtedy, kiedy nie było już możliwości wyprowadzenia i samolot zderzył się z przeszkodami terenowymi”. Oznacza to, że wydano decyzję, kiedy katastrofa była nieuchronna. To zdanie i stanowisko zostało wykreślone z tego ciągu przyczynowo-skutkowego. Wykreślono fragment rozstrzygający, że decyzję wydano, gdy nie było już szans na uratowanie samolotu. (...).
Na tym polega chwała, wiekopomna chwała majora Protasiuka i jego kolegów, że zrobili coś, co wydawało się stronie rosyjskiej nie do zrobienia. Że chociaż byli naprowadzani na śmierć, chociaż wydano im komendę wtedy, gdy ta śmierć wydawała się nieuchronna, to oni stamtąd uciekli. Podnieśli samolot, chociaż miał uderzyć w zbocze i wtedy nastąpiła eksplozja
Poseł poruszył również wątek brzozy, po raz kolejny powtarzając, iż Lasek i Miller nie przedstawili ani jednego dowodu świadczącego o tym, że tupolew uderzył skrzydłem w drzewo jeszcze przed rozbiciem się. Zdaniem Macierewicza słynna już brzoza, a także wiele innych drzew, została uszkodzona najprawdopodobniej przez spadające szczątki samolotu, który uległ katastrofie jeszcze w powietrzu, zanim doleciał w pobliże brzozy.