Jarosław Kaczyński chce by w Polsce budowano mieszkania "jak za Gierka"
Jarosław Kaczyński chce by w Polsce budowano mieszkania "jak za Gierka" Fot. Przemek Wierzchowski / Agencja Gazeta

Wielu członków PiS walczyło z komunizmem w Polsce. PiS też przy każdej okazji podkreśla, jak daleko jest od komuny, a od wszelkich jej przejawów się odcina. Jednocześnie w swoich wielu propozycjach politycznych czy gospodarczych nie tylko proponuje komunistyczne rozwiązania, ale jeszcze odwołuje się do tej symboliki. Oto 5 dowodów na to, że Jarosław Kaczyński i jego ludzie najwyraźniej za czymś z komuny tęsknią.

REKLAMA
Populizm i Socjalizm – tak można by podsumować pomysły PiS na poprawę poziomu życia i gospodarki w Polsce. Jarosław Kaczyński obiecał na spotkaniu z mieszkańcami Ursynowa, że jeśli jego partia dojdzie do władzy, to – jak za Gierka! - wybuduje 300 tysięcy mieszkań. Nieważne, że Gierek stał po tej samej stronie, co ZOMO. Dzisiaj Gierek jest dobry, bo elektoratowi PiS, paradoksalnie, Gierek dobrze się kojarzy. Były mieszkania, praca, wszyscy byli tak samo biedni, nie to, co teraz.
Dziwić powinno, że szef PiS – partii skrajnie antykomunistycznej – tak ochoczo odwołuje się do Edwarda Gierka, chyba najbardziej znanego sekretarza PZPR. Ale nie dziwi, bo kto śledzi uważnie wypowiedzi polityków Prawa i Sprawiedliwości, kto wnikliwie przygląda się ich pomysłom – wie, że najwyraźniej PiS-owi tęskni się troszkę za komuną. Albo że przynajmniej partia ta uważa wiele rozwiązań rodem z PRL-u za słuszne. Nie wierzycie?
1. Zbudujemy 300 tysięcy mieszkań jak za Gierka

Złośliwie można by napisać, że Kaczyński sam odwołał się do PRL-u, w związku z czym nic więcej nie trzeba mówić. Wystarczy chyba więc wyjaśnić, że prezes PiS ma plan lepszy niż – skądinąd niezbyt dobry – program PO "Mieszkanie dla młodych". Jak prezes dojdzie do władzy, będzie powstawać 300 tysięcy mieszkań rocznie. Jakim cudem to się wydarzy? Nie wiadomo, PiS ma zaplanowane "mechanizmy". Czym sfinansujemy te mechanizmy, też nie wiadomo. To znaczy: pewnie z budżetu, a deficyt w tym czasie magicznie się zmniejszy. Zresztą, to wszystko tylko na papierze, a papier wiele zniesie.
Nota bene – problemem chyba nie jest brak mieszkań, bo tych do wynajęcia i kupienia jest całkiem sporo. Problemem jest raczej to, że ludzi nie stać na kupno nowego mieszkania. Zmiana tego stanu rzeczy wymagałaby reform głębokich, przemyślanych i kompleksowych, na wielu płaszczyznach, więc łatwiej powiedzieć, że zbuduje się 300 tysięcy mieszkań rocznie. Iście, jak za Gierka. W bonusie, dla kupujących te mieszkania na gwiazdkę, proponuję dorzucić pomarańcze.
2. Wszyscy muszą być równi, więc zabierzmy bogatym

Czy nie taka filozofia przyświecała komunizmowi – że wszyscy mają być równi, a bogaczy nie będzie? Co prawda ostatecznie wyszło na to, że wszyscy są równie biedni, a bogaci to po prostu partyjna wierchuszka, ale zostawmy szczegóły.
Dla PiS-u ważna jest solidarność i równość społeczna. W jej ramach Jarosław Kaczyński chce nakładać karne podatki na tych, którzy zarabiają za dużo. Prezes w głośnym wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" przypomniał zresztą, że biznes to przystań ludzi PRL. Dlatego też, niczym podczas rewolucji październikowej, powinniśmy bogatych pozbawić ich majątków i rozdać tym, którzy nie mają. W końcu za to, że ktoś się dorobił, należy go karać podatkami.
3. Ratowanie stoczni (albo innego upadającego zakładu)

Profesjonalnie nazywa się to "odbudową gospodarki morskiej". Sprowadza się do tego, żeby ratować nierentowne stocznie. Albo w ogóle ratować każdy inny upadający obiekt przemysłowy czy produkcyjny - nawet jeśli ten sobie po prostu nie radzi na wolnym rynku. Czyli: pompujmy pieniądze, których nie mamy, w to, co nie przyniesie zysków.
4. Reindustrializacja kraju

Hasło wielokrotnie powtarzane przez samego Kaczyńskiego, jak i jego posłów. Nigdy się nie dowiedzieliśmy, na czym dokładnie miałoby to polegać, ale brzmi to prawie tak niebezpiecznie jak "nacjonalizacja przemysłu". Biorąc pod uwagę niechęć PiS-u do prywatyzacji, powstaje niezbyt ciekawy obraz tej "reindustrializacji". Brzmi to też jak próba sprowadzenia do Polski/zbudowania fabryk za wszelką cenę, nawet jeśli nie będzie to opłacalne ekonomicznie. Efekt byłby propagandowy, zupełnie jak w PRL-u. Nieopłacalne, państwowe inicjatywy były specjalnością tamtego systemu.
5. Repolonizacja banków

Banki mają być w polskich rękach, bo "obcy kapitał" jest zły i chciwy. PiS chce repolonizować banki. Jak? Ano, pieniędzmi spółek Skarbu Państwa. Czyli: PiS u władzy chciałby, żeby spółki przez niego (Skarb Państwa) kontrolowane wykupowały zagraniczne banki.
Taka repolonizacja to mrzonka, bo wymagałaby wydania setek miliardów złotych przez te spółki. Ale poza tym – i przede wszystkim – oznaczałaby ona nacjonalizację banków, a co za tym idzie – ich upolitycznienie. Brzmi znajomi? Zainteresowanym tematem – co, jak i dlaczego - polecam znakomity tekst Macieja Samcika na ten temat.
Populizm i Socjalizm
Ot, kilka przykładów, których nie trzeba było daleko szukać. Pomysły, których filozofia ewidentnie przypomina tę z PRL-u. Zabrać bogatym, oddać biednym, wszyscy powinni być równi, wszystko należeć do państwa, w ogóle niech państwo wszystko w gospodarce reguluje.
Oczywiście, nieco przesadzam i trochę puszczam oko. Nieco, bo wiele z haseł PiS-u nie zostało nigdy podpartych rzetelnym wyjaśnieniem, jak miałyby się te cuda gospodarcze wydarzyć. Poza tym nawet jeśli konkretne rozwiązania komunistycznych nie przypominają, to już sama filozofia społeczno-gospodarcza to czysty socjalizm.
Do tego dochodzi np. obiecany ponad milion miejsc pracy, likwidowanie umów śmieciowych - wszystko na etat, mieszkania, iście – będzie się żyło jak za Gierka. A nawet jeśli mi nie będzie lepiej, to przynajmniej rząd zabierze bogatym i niech mają za swoje – i wyborcy od razu się humor poprawia.
PiS to Populizm i Socjalizm, w bardzo dużej dawce. Socjalizm czasem zahacza o komunizm. Wiele z tych postulatów jest w warunkach wolnorynkowych, w dzisiejszych realiach, nie do spełnienia. I trzeba przed tym ostrzegać, bo wątpię, by partii jakiś tam wolny rynek stał na drodze do realizacji niemal utopijnej wizji społeczeństwa.