
Polska Prokuratura Generalna otrzymała od dominikańskich władz materiały dotyczące afery pedofilskiej, w którą mieli być zamieszani ks. Wojciech Gil oraz abp Józef Wesołowski. Do Polski trafił m.in. dysk twardy, który został już przekazany biegłemu. Po wstępnym przejrzeniu dokumentów Prokuratura Generalna poinformowała, że mają one "walor procesowy".
REKLAMA
Przekazana Polsce materiały trafiły do Prokuratury Okręgowej w Warszawie, która prowadzi śledztwo ws. domniemanego wykorzystywania dominikańskich dzieci przez ks. Gila oraz abp. Wesołowskiego. Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Przemysław Nowak poinformował, że dokumenty zostały lub niebawem zostaną przekazane tłumaczom, a ci przełożą je z hiszpańskiego na polski.
Obecnie nie można jeszcze powiedzieć, kiedy tłumacze oraz biegli zajmujący się analizowaniem części dowodów zakończą pracę. Prok. Nowak dodał, że Polsce przekazano "650 kart i dysk twardy". Zaznaczył też, że prokuratura nie może obecnie stwierdzić, czy materiały obciążają ks. Gila i abp. Wesołowskiego.
Z nieoficjalnych ustaleń ma wynikać, że osoba ks. Gila została zidentyfikowana na pedofilskich zdjęciach przez dwóch świadków, którzy mieli rozpoznać go "po charakterystycznych dłoniach i klatce piersiowej". Ks. Gil przebywa aktualnie w Polsce. Polski i Dominikany nie łączy umowa o ekstradycji, więc duchowny mógłby być sądzony w tej sprawie wyłącznie w ojczyźnie. Ks. Gil nie przyznaje się do winy.
– Mogę powiedzieć, że jestem niewinny, a oskarżenia, które chłopiec o imieniu Carlo kieruje pod moim adresem, są całkowicie zmyślone. (…). Czuję się zniszczony przez ludzi, którzy nie mają żadnych dowodów w ręce – powiedział duchowny w rozmowie z TVP Info.
źródło: Gazeta.pl
