Zagrać człowieka z problemami. Największe wyzwanie dla aktora?
Mateusz Madejski
19 grudnia 2013, 15:17·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 19 grudnia 2013, 15:17
Granie trudnych postaci, targanych życiowymi problemami, jest niezwykle wymagające warsztatowo. Ale nie tylko o to chodzi. Aktor potrafi się zżyć ze swoim bohaterem i przejmować się jego problemami. Warto jednak to wyzwanie podjąć – bo to właśnie trudne role z reguły definiują aktora.
Reklama.
Partnerem sekcji jest HBO
Jerzy Radziwiłowicz gra psychoterapeutę Andrzeja Wolskiego w serialu HBO "Bez tajemnic". Czy to trudna rola? – Tak, bardzo – odpowiada aktor. – Przede mną, jako pacjenci Wolskiego, pojawiają się najwybitniejsi polscy aktorzy, śmietanka naszej sceny. Grają fantastycznie, całym swoim ciałem, wirują w nich emocje. A ja? Gram psychoterapeutę i muszę siedzieć z kamienną twarzą na fotelu, gdy oni popisują się swoim świetnym warsztatem – mówi pół żartem, pół serio Jerzy Radziwiłowicz.
Gra emocjami
Aktor może zazdrościć odtwórcom innych, bardziej emocjonalnych ról w serialu "Bez tajemnic". Ale wcielanie się w osoby o bardzo skomplikowanej psychice wcale nie jest łatwe. Wie o tym doskonale Magdalena Popławska, która w serialu gra Małgorzatę, kobietę z zaburzeniem osobowości typu borderline. – Nie ukrywam, że bardzo zżyłam się z Małgorzatą. Przeżywałam jej kłopoty, czasem nawet nie mogłam spać przez jej przeżycia. Mogę powiedzieć, że nawet poczułam pewną ulgę, gdy zdjęcia się zakończyły – opowiada Popławska.
Czy aktor, który nie wczuje się tak bardzo w swoja postać, może zagrać dobrą rolę? – Na scenie czy na ekranie widać emocje, ich nie da się udawać. Gdy aktor mnie dusi na deskach teatru, przeżywam niemal fizyczny ból. Podobnie jak gram postać trudnej kobiety, też w jakiś sposób odczuwam jej emocje. To bardzo angażujący zawód, a każda tak trudna rola, jak ta Małgorzaty, zostawia pewien ślad w człowieku – tłumaczy Magdalena Popławska.
Zdaniem Piotra Głowackiego, który w "Bez tajemnic" gra księdza Konrada, często nawet reżyserom zależy, by trudne role grali aktorzy, którzy przechodzą właśnie trudny okres w życiu. – Aktor, który jest w dobrym humorze, może sobie nie poradzić z rolą człowieka z depresją – mówi Głowacki. Jednak Przemysław Nowakowski, główny scenarzysta serialu uważa, że najważniejsze przy wyborze obsady było co innego. – Problemy bohaterów, które poznajemy w pierwszych odcinkach są raczej powierzchowne. Tak naprawdę trapi ich zazwyczaj zupełnie co innego, niż to, co nam się początkowo wydaje. Na przykład Magdalena przychodzi do Wolskiego, bo ma problemy z mężem i nie potrafi kontrolować swoich popędów seksualnych. Ale jej największy problem leży tak naprawdę zupełnie gdzie indziej. I chcieliśmy, żeby właśnie te podskórne problemy aktorzy "Bez tajemnic" umieli jak najlepiej przedstawić – wyjaśnia Przemysław Nowakowski.
Zawód dla wrażliwych
Zdaniem aktorów, żeby zagrać odpowiednio osobę z problemami, samemu trzeba reprezentować pewien typ wrażliwości. Ale do środowiska aktorskiego trafia wiele takich osób. – Tak zawsze było. Do teatrów trafiali ludzie, którzy nie pasowali do otoczenia z powodu wrażliwości czy jakiejś innej odmienności. Scena była zawsze dla nich rodzajem azylu, często wśród zwykłych ludzi nie byli tolerowani, ale jako aktorzy czy scenarzyści mogli odnaleźć się w społeczeństwie – uważa Piotr Głowacki.
Sporo ludzi filmu i teatru zresztą przyznaje się do regularnych wizyt u psychoterapeutów. – Chodziłam do psychoterapeuty, nie uważam tego absolutnie za sprawę wstydliwą – mówi Magdalena Popławska.
Co ciekawe, Jerzy Radziwiłowicz, który w serialu gra psychoterapeutę, dotychczas omijał gabinety takich specjalistów. – Być może jest to po prostu różnica pokoleniowa. Moi znajomi w podobnych wieku co ja, rzadko korzystają z usług tego rodzaju – mówi aktor. Jak zatem odtwórca roli Wolskiego radzi sobie z kłopotami? – Najlepsza dla mnie jest po prostu szczera rozmowa z bliską osobą – podkreśla Radziwiłowicz.
Wyzwanie czy przypadek
Nikt nie ma wątpliwości, że zagranie osoby z problemami to dla aktora znacznie większe wyzwanie niż rola w lekkiej, łatwiej i przyjemniej komedii czy filmie sensacyjnym. Jednak to właśnie trudne role zapisują się w historii i zwykle świadczą o klasie aktora. I często aktorzy, którzy osiągnęli sukces w rolach "łatwych", starają się zdobyć rolę skomplikowanych postaci. Doskonale to widać na rynku amerykańskim. Chociażby Clint Eastwood, który przez lata występował w bijących rekordy popularności filmach akcji, ale prawdziwe uznanie środowiska zyskał dopiero dzięki rolom bardziej skomplikowanych postaci w dramatach, takich jak "Za wszelką cenę" czy "Gran Torino".
Jednak Magdalena Popławska mówi, że w polskich warunkach o tym, w jaką rolę wcieli się aktor, często decyduje po prostu przypadek. – Ludzie sobie często wyobrażają, że aktorzy są zasypywani mnóstwem fantastycznych ofert i wybierają te, które najbardziej im pasują. Ale niestety nie do końca to tak wygląda. Aktorstwo to po prostu nasza praca, a rachunki też musimy opłacać. Jeżeli więc dostajemy ciekawą ofertę, w której się odnajdujemy i mamy okazję pracować z ciekawymi twórcami, to po prostu z niej korzystamy – przyznaje aktorka.