Nowe regulacje Unii Europejskiej mogą poważnie zaszkodzić producentom wędzonych wędlin
Nowe regulacje Unii Europejskiej mogą poważnie zaszkodzić producentom wędzonych wędlin Fot. Paweł Sowa / AG

We wrześniu 2014 roku na terenie Unii Europejskiej zaczną obowiązywać przepisy określające na nowo dopuszczalną ilość substancji smolistych w żywności. Zapowiedziane wymogi przedstawiają się wyjątkowo niekorzystnie dla firm wędliniarskich, ponieważ w wielu przypadkach zabraniają tradycyjnych metod wędzenia. – W samej branży mięsnej zagrożonych jest co najmniej 100–150 firm ze wszystkich ok. 2 tys. działających na rynku – powiedział "Dziennikowi Gazecie Prawnej" Witold Choiński, prezes zarządu Związku Polskie Mięso.

REKLAMA
"Dziennik Gazeta Prawna" twierdzi, że nowe regulacje UE sprawią, że "wędzenie przy użyciu drewna stanie się praktycznie niemożliwe". Informację tę potwierdził pośrednio dyrektor firmy wędliniarskiej Taurus. – Przeprowadziliśmy badania naszych produktów na zawartość substancji smolistych. Już wiemy, że część z nich nie spełni nowych zaostrzonych norm dotyczących benzo(a)pirenu. Obecnie wyroby mięsne mogą go zawierać 5,0 mikrograma na kilogram. Od września 2014 r. będzie to 0,2 mikrograma – powiedział Waldemar Kluska.
Nowe regulacje dotkną także inne branże, ale to właśnie wytwórcy wędzonych wędlin odczują je najdotkliwiej. Niektórzy przedsiębiorcy maja jeszcze nadzieję na wywalczenie ulg dla produktów regionalnych i tradycyjnych, ale – jak powiedział Andrzej Gantner, dyrektor generalny Polskiej Federacji Producentów Żywności – szansa na złagodzenie wymogów jest nikła.
Gantner przypomniał, że przed przyjęciem nowych przepisów (rok 2011) prowadzono kontrole i konsultacje, których wyniki miały wpływ na ustalenie nowych progów. – Najwyraźniej branża przespała czas, w którym mogła zgłaszać uwagi. Nie zrobiła tego też w ciągu dwóch lat od uchwalenia przepisów. A był to czas na zmianę technologii wędzenia – zauważył Gantner.
To już kolejny unijny przepis w ostatnim czasie, który jest niekorzystny dla polskiego biznesu. W Brukseli cały czas trwają dyskusje o ostatecznym kształcie tzw. dyrektywy tytoniowej, która m.in. zakazuje sprzedaży mentoli. To ogromny cios dla Polski – przy uprawie i handlu tytoniem pracuje u nas około 600 tysięcy ludzi. Istotny element branży stanowią właśnie mentole – to 19 procent całego rynku.


źródło: GazetaPrawna.pl