Alkomat w każdym aucie dałby zarobić producentom alkomatów łącznie ponad 200 mln złotych
Alkomat w każdym aucie dałby zarobić producentom alkomatów łącznie ponad 200 mln złotych Fot. Jarosław Kubalski/Przemysław Skrzydło/Agencja Gazeta
Reklama.
Gdyby wszyscy Polacy chcieli wyposażyć swoje samochody w nawet najtańsze alkomaty, to i tak byłby to biznes wart ponad 150 milionów złotych. "Puls Biznesu" twierdzi, że byłoby to 216 milionów. Różnica bierze się stąd, że różnie ocenia się liczbę samochodów w Polsce – teoretycznie zarejestrowanych jest u nas prawie 25 milionów pojazdów, ale eksperci twierdzą, że de facto aut po ulicach porusza się znacznie mniej.
Producenci alkomatów już zacierają ręce. Branża jest na tyle mała, że każdy może zarobić. Szczególnie ci producenci, którzy tworzą sprzęt z najtańszego segmentu – kosztujący po kilka, kilkanaście złotych, bo to zapewne takie alkomaty wybierze większość kierowców. Kilkanaście milionów sprzedanych egzemplarzy – pewnie rok wejścia przepisów w życie byłby rekordowy dla producentów tego sprzętu.
To nie pierwszy i nie ostatni raz, kiedy rząd jednym ruchem otwiera furtkę dla biznesmenów jednego segmentu, wprowadzając przepisy dające zarobić konkretnym firmom. Takich przykładów jest bardzo dużo – nawet z kilku ostatnich lat.
Fotoradary
W 2012 rząd zapowiedział, że fotoradary będą jedną z głównych broni walki z piratami drogowymi i będzie ich coraz więcej. Choć do tej pory w Polsce korzystano głównie z rosyjskich Iskr, to w 2012 rząd zaczął kupować też wyroby firm Lifor i ZURAD. Ta druga spółka, nota bene, należy do państwowego Bumaru – czyli rząd dał zarobić branży i Skarbowi Państwa przy okazji. ZURAD już sprzedał państwu 300 maszyn i wygrał przetarg na 100 kolejnych.
Kasy fiskalne
Od 2010 roku kas fiskalnych mają używać lekarze i prawnicy – tylko w 2011 roku kupili, według szacunków Ministerstwa Finansów, około 300 tysięcy takich urządzeń. Od 2013 roku z kolei spadł limit, do jakiego sprzedawcy mogą nie używać kas fiskalnych. Wcześniej bez kasy można było sprzedawać do obrotu rzędu 40 tysięcy miesięcznie, teraz limit ten spadł do 20 tysięcy. To, oczywiście, oznaczało znaczny wzrost liczby sprzedawanych kas fiskalnych. Niestety, nie ma jeszcze danych odnośnie tego, ilu przedsiębiorców musiało wyposażyć się w kasy na skutek wejścia w życie nowych przepisów.
Najtańsze kasy fiskalne na rynku kosztują ok. 800 złotych. Tym samym tylko w 2011 roku, gdy obowiązek posiadania kas wszedł dla lekarzy i prawników, rząd dał zarobić branży 240 milionów złotych – i to wyłącznie na sprzedaży kas! Do tego jeszcze doszedł cały wątek serwisantów od kas i ich usług. A producentów kas jest tylko kilku.
Inteligentne liczniki
Rząd chce, by od 2020 roku w każdym domu był "inteligentny licznik", a prawo energetyczne to ustalające zostało zaprezentowane w 2012 roku. Takie urządzenia nie tylko mierzą, ale i wysyłają informacje z pomiarów do specjalnej bazy danych. Dane te będą potem przetwarzane, by dostawcy wiedzieli kiedy i ile dokładnie zużywamy energii. Wszystko to prowadzi do inteligentnych sieci energetycznych, optymalizujących zużycie prądu.
Liczniki mają na własny koszt wymienić operatorzy dystrybuujący energię. Zdaniem prezesa firmy Apator Janusza Niedźwieckiego, producenta takich urządzeń, cały polski rynek liczników jest wart 7 miliardów złotych. W związku z tym Apator liczy na duże zyski. Jak i cała, licząca raptem kilkanaście firm (włącznie z zagranicznymi), branża.
Światła w autach 24h/dobę
Zmiana drobna, przez wielu uważana za słuszną – nie mnie to oceniać. Faktem jest jednak, że nakaz ten nie tylko zwiększył koszty eksploatacji samochodów – z zużyciem paliwa włącznie – ale i sprzedaż samych żarówek. Jak podawał w swoim czasie Onet, sprzedaż żarówek do aut od momentu wprowadzenia przepisów do końca 2012 roku mogła wzrosną nawet o 60 proc.
Deweloperzy będą mogli wynajmować
Wraz z programem "Mieszkanie dla młodych" rząd wprowadził przepisy, które umożliwiają deweloperom podpisywanie umów o tzw. "najmie okazjonalnym". Różni się to od zwykłego wynajmowania kilkoma detalami formalnymi. Do tej pory takie umowy mogły podpisywać osoby fizyczne. Od teraz deweloperzy będą mogli teraz nie tylko sprzedawać mieszkania, ale i je wynajmować. Czyli na wszystkich pustych mieszkaniach, które do teraz stały puste, bo nikt nie chciał ich kupić, deweloperzy zarobią.
Prawo, przetargi, miliardy
To tylko kilka przykładów na to, jak polityka rządu często daje zarobić różnym firmom. A przecież są takie przypadki, jak pojedyncze decyzje na szczeblu samorządowym, które akurat dają zarobić tej, a nie innej firmie. Tak jak zrobił pewien burmistrz, który pozwolił położyć pewnej firmie rury w szczerym polu za jedyne 770 tysięcy złotych.
Trzeba też wspomnieć o przetargach, w których od razu wiadomo, kto wygra. Tak było z przetargiem na smartfony w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych. Tak się złożyło, że przetarg mogły wygrać tylko nowe iPhone'y, bo w specyfikacji sprzętu podkreślono, że mają to być urządzenia działające na iOS 6 lub nowszym.
Do tego należy dorzucić liczne decyzje Unii Europejskiej, które ewidentnie sprzyjają konkretnym branżom. Jak słynne żarówki energooszczędne, do kupowania których zostaliśmy przymuszeni. Choć obywatele z tego korzyści mieli niewiele, o ile jakiekolwiek, to producenci żarówek swoje zarobili.