
Nie pozostawiam po sobie własności, którą należałoby zadysponować. Rzeczy codziennego użytku, którymi się posługiwałem, proszę rozdać wedle uznania. Notatki osobiste spalić. Proszę, ażeby nad tymi sprawami czuwał Ks. Stanisław, któremu dziękuję za tyloletnią wyrozumiałą współpracę i pomoc. Wszystkie zaś inne podziękowania zostawiam w sercu przed Bogiem Samym, bo trudno je tu wyrazić.
Na podbój bestsellerów
Wszystko wydaje się jasne. Jednak widocznie nie dla kardynała Dziwisza. Już 5 lutego nakładem Wydawnictwa Znak ukaże się 640-stronicowa książka "Jestem bardzo w rękach Bożych. Notatki osobiste 1962-2003".
Czy tak można?
Poza tym, czy wydanie książki, która łamie testament papieża jest zgodne z prawem? Wydawnictwo zabezpieczyło się i na tę okoliczność. Według prezesa Henryka Woźniakowskiego publikacja jest jak najbardziej zgodna z prawem, ponieważ po śmierci papieża notatki stały się własnością kardynała Dziwisza. A to, że nie postąpił zgodnie z założeniami testamentu… pozostaje sprawą jego sumienia – uważa nasz rozmówca.
Albo traktujemy Karola Wojtyłę jak człowieka poważnego, który przemyślał swoje decyzje, albo robimy z niego po śmierci marionetkę, poruszaną za sznurki przez naszą lepszą wiedzę o tym, co ewentualnie dzisiaj mógłby zrobić. CZYTAJ WIĘCEJ
Sumienie kard. Dziwisza
Dość przewrotne zdanie w kwestii publikacji ma natomiast Marcin Dzierżanowski z tygodnika "Wprost", który zajmuje się tematyką kościelną. W rozmowie z Polskim Radiem bronił kościelnego hierarchy, mówiąc, że w Kościele osoba święta nie ma prywatności. Jego zdaniem kardynał Dziwisz był pewien, że Jan Paweł II zostanie wyniesione na ołtarze, dlatego niszcząc notatki mógłby zostać posądzony o utrudnianie tego procesu. A prywatne zapiski papieża mogą być tutaj istotnym dowodem.