
Thomas Perkins, amerykański biznesmen i inwestor, właściciel kilku luksusowych jachtów i domów, skarży się na łamach "Wall Street Journal", że bogaci są dziś prześladowani tak, jak… Żydzi w czasach III Rzeszy.
REKLAMA
Używanie w publicznej dyskusji porównań do Hitlera i Holokaustu jest strategią tyleż popularną, co ryzykowną: niestety często obraca się przeciwko tym, którzy takie metafory w sposób nieodpowiedzialny stosują. I właśnie takim przypadkiem jest Thomas Perkins, biznesmen i inwestor z USA, który rozwścieczył Amerykanów swoim listem do “Wall Street Journal”.
“Chciałbym zwrócić uwagę na paralelę pomiędzy wojną, którą nazistowskie Niemcy wypowiedziały swojemu “jednemu procentowi”, czyli niemieckim Żydom, a “progresistowską” wojną z amerykańskim “jednym procentem”, czyli bogatymi – pisze w opublikowanym w gazecie liście amerykański miliarder, działający w obszarze funduszy venture capital.
Od ruchu “Occupy Wall Street” po demonizowanie bogatych w dosłownie każdym słowie naszej lokalnej gazety, “San Francisco Chronicle”, obserwuję rosnącą falę nienawiści wobec osiągających sukcesy przedstawicieli “jednego procenta”. CZYTAJ WIĘCEJ
"Wall Street Journal"
Perkins, włączając się w dyskusję między lewicowymi zwolennikami progresji podatkowej a gospodarczymi liberałami, idzie jednak dalej, pisząc wprost o tym, że społeczny klimat wokół ludzi bogatych może doprowadzić do “Progresistowskiej Nocy Kryształowej”. A wszystko za sprawą rosnącej fali “radykalizmu” tych, którzy zwracają uwagę na fakt, że wąska grupa Amerykanów staje się coraz bogatsza, a przeciętny obywatel coraz biedniejszy (co potwierdzają dane o rozwarstwieniu dochodów w tym kraju).
List wywołał żywiołowe reakcje amerykańskich internautów, którzy ostro (a często prześmiewczo) komentowali tezy Perkinsa. Dziennikarz magazynu “Slate” podsumował jego list słowami: “Z pewnością dowodzi, że można stać się bogatym nie będąc zbytnio wnikliwym, rozważnym i inteligentnym”.
Źródło: “Huffington Post”

