
Minister edukacji Joanna Kluzik Rostkowska zapowiada, że będzie się "bić" o jeden podręcznik. Jej dzisiejsza konferencja jednak wywołała wątpliwości, czy minister sama wierzy w rządowy program. Kluzik Rostkowska, pytana gdzie na świecie, rząd znacjonalizował wydawanie podręczników przyznała, że jest to "incydentalne". Stwierdziła też: Gdybym nie musiała, to bym tego nie robiła. Minister musi, bo program wymyślił premier Donald Tusk.
Rząd chce by podręczniki w szkołach były za darmo. „Za darmo” będzie składać się z:
Uczeń będzie otrzymywał jeden podręcznik na zasadzie wypożyczenia – bo to szkoła będzie miała na własność książki. Uczeń ma je zwracać po 3 latach użytkowania, w związku z czym nie będzie miał możliwości zachowania takiego podręcznika dla siebie, nawet jeśli on lub rodzice uznają, że jest potrzebny w przyszłości.
Głos Nauczycielski o terminie na jeden podręcznik
ZNP boi się chaosu, jaki zapanuje w szkołach po likwidacji terminu 15 czerwca. - Taka zmiana oznacza w szkołach bałagan. Nie jest prawdą, że – jak mówiła posłanka Kopaczewska - z realizacją tego przepisu było w szkołach różnie. Dzięki niemu osoba prowadząca zajęcia z dzieckiem jest w stanie przygotować swój warsztat pracy od 1 września – mówił Krzysztof Baszczyński, wiceprezes ZG ZNP. - Będziemy bardzo ostro protestować. Termin 15 czerwca jest uzasadniony. Pani poseł, była pani kuratorem i takie rzeczy pani mówi! – apelował.
Poprawkę krytykują ostro także wydawcy: - Poprawka ta kompletnie zmienia rynek edukacyjny. Dotyczy ona przecież nie tylko klas I-III, ale wszystkich dwunastu klas. Rodzice mogli do tej pory rozłożyć wydatki na podręczniki na kilka miesięcy: czerwiec, lipiec, sierpień, wrzesień. Po zmianie, wszystkie ich wydatki skupią się na wrzesień. A pamiętajmy, że ok. 20-25 proc. rodziców zaczyna zakupy podręczników przed 1 września. Proponowana poprawka zamyka im możliwość zakupu podręczników wcześniej i rozłożenie kosztów na kilka miesięcy – przekonywał Jarosław Matuszewski, przewodniczący Sekcji Wydawców Edukacyjnych Polskiej Izby Książki.
Rządowe kalendarium "jednego podręcznika"
- Nauczyciele powinni mieć więcej swobody w wybieraniu podręczników, a ich swoboda teraz kończy się 15 czerwca – wskazywała minister Kluzik Rostkowska.
Niestety, z konferencji nie dowiedzieliśmy się najważniejszego: kto jest autorem podręcznika. Choć z początku ministerstwo zapowiadało, że minister zdradzi dzisiaj ten szczegół, to dziennikarze usłyszeli tylko, że „jeszcze zostaną potrzymani w niepewności”.
Niestety, okazało się też, że nieprawdziwe są stwierdzenia o tym, jakoby w innych, „bogatszych” krajach stosowany był system jednego podręcznika. - To metoda incydentalna – odpowiedziała Kluzik-Rostkowska na moje pytanie o kraje, w których taki system się stosuje. - Gdybym nie musiała, to bym tego nie robiła – podkreśliła.
Joanna Kluzik-Rostkowska podkreślała do tego, że choć wątpliwości co do różnych elementów ustawy są, to nie powinniśmy patrzeć na nowe przepisy bardzo krytycznie. - Pamiętacie Państwo co było przed wprowadzeniem przedszkoli za złotówkę? Też było zamieszanie, protesty, a teraz wszyscy się do tego dostosowali – przekonywała minister.
