
"Polska młodzież uczy się w szkołach, że myszy zjadły Popiela i że Wanda nie chciała Niemca. O późniejszych, ważniejszych problemach, nie dyskutuje, a jeśli wspomina, to bardzo zdawkowo. Więc my staramy się wypełnić tę lukę stworzoną przez państwo. Rząd jest umysłowo do tego niezdolny, a podobno rządzony przez historyka" – tłumaczył potem w rozmowie z portalem Karnowskich sam Pietrzak.
Jak ma konkretnie wyglądać ta odpowiedź? Otóż raz do roku Towarzystwo Patriotyczne będzie ogłaszało konkurs. Na podstawie lektur wyszczególnionych w przygotowanym przez organizatorów syllabusie (autorzy książek to m.in. prof. Jan Żaryn oraz prof. Andrzej Nowak) uczestnicy będą musieli napisać esej (w tym roku mają czas do 30 maja). W kolejnym i ostatnim etapie zmierzą się w egzaminie pisemnym. "Dla najlepszych przewidziano prestiżowe nagrody" – zapowiadają organizatorzy. Jakie? Tego nie zdradzają.
Czy nasza akcja się powiedzie, zależy od Was! I od tego czy znajdzie się w Polsce młodzież licealna i studencka, która chce znać niesamowitą, heroiczną, barwną historię swego niezwykłego Narodu, ten 'długi łańcuch ludzkich istnień, połączonych myślą prostą, żeby Polska była Polską.
Od Niemca do Tuska
Co do wniosku, że z nauczaniem historii polska szkoła jest dziś na bakier, zgadzają się chyba wszyscy. To akurat kwestia, która powinna połączyć prawicę z lewicą. – Stan nauczania historii, szczególnie w szkole średniej, jest według mnie wręcz tragiczny. Jak żyję, takiego dramatu jeszcze nie było – komentuje w rozmowie z naTemat prof. Andrzej Friszke, historyk z IPN.
Kiedy umęczona ziemia polska była najbardziej "umęczona":
a) za cara,
b) za Niemca,
c) za Tuska.
Swoją odpowiedź dodatkowo uzasadnij na przykładach, dlaczego
za Tuska. CZYTAJ WIĘCEJ
– No właśnie, choć szczegółów tej inicjatywy nie znam, to już teraz mogę powiedzieć, że obawiam się, iż ma ona cele ideologiczno-polityczne – kwituje prof. Friszke. Jakie? Na przykład takie, by wtłoczyć do głowy młodych Polaków, że "Lech Kaczyński wielkim Polakiem był" (sylwetka prezydenta to jedna z polecanych lektur).
Jan Wróbel, nauczyciel, dyrektor liceum i autor podręczników do historii, także patrzy na pomysł Towarzystwa Patriotycznego ostrożnie. Przede wszystkim ma zastrzeżenia do tego "drugiego obiegu". – Jestem jak najdalszy od forsowania pomysłu, że Polska jest krajem okupowanym, w związku z tym trzeba sięgać do wypracowanych w czasach niewoli metod. Samej inicjatywie konkursu historycznego, najlepiej z nagrodami, przyklaskuję – komentuje dla naTemat.