Uważaj - w EMPIKU, kupując muzykę, książki lub filmy, możesz trafić na używane rzeczy. To pracownicy je wcześniej wypożyczają
Uważaj - w EMPIKU, kupując muzykę, książki lub filmy, możesz trafić na używane rzeczy. To pracownicy je wcześniej wypożyczają Fot. Michał Łepecki / Agencja Gazeta

Kto z nas nie lubi napawać się nowiutką książką czy płytą, którą właśnie kupił? Dla wielu osób to niemal rytuał: zerwać folię, otworzyć pudełko, wciągnąć nosem zapach nowości. Jak się okazuje, nasza nowość może być nieco oszukana – bo płyty już ktoś odsłuchał, książkę przeczytał, a film obejrzał. Czyli o tym, jak EMPIK nie mówi wszystkiego swoim klientom.

REKLAMA
Idąc do renomowanego sklepu, kupując tam nową rzecz, oczekujemy, że będzie tylko nasza. Niestety, kupując w EMPIK-u filmy, muzykę czy książki trudno jest mieć pewność, że dana rzecz jest faktycznie w stu procentach nowa. Okazuje się, że ktoś mógł jej już używać... Płyta, którą właśnie kupiliśmy, mogła być już odsłuchana kilkadziesiąt razy, a sklep ani żaden pracownik nas o tym nie poinformuje. Zapłacimy, oczywiście, jak za normalną nówkę.
Jak wypożyczyć film w EMPIK-u
Zapewne wiele osób to zdziwi, choć każdy, kto zna jakiegoś pracownika EMPIK-u, wie o tym od dawna. Ryzyko kupienia używanych płyt muzycznych, filmów czy książek wynika z tego, że pracownicy sklepu mają możliwość wypożyczania tych rzeczy do domu. Rozmawiałem o tym z trzema pracownikami trzech różnych EMPIK-ów w Warszawie i wszyscy potwierdzili, że mogą wypożyczać książki, płyty audio i filmy, a nawet używane gry na konsole i komputery.
Wypożyczenie może trwać 2 tygodnie i ewentualnie zostać przedłużone na kolejne dwa. Wypełniasz karteczkę, kierownik podpisuje i już – mówi mi jeden z pracowników. Później, po skorzystaniu z danej rzeczy, wystarczy ją na nowo zafoliować i odstawić na półkę. Oczywiście, wypożyczenia są dość skrupulatnie sprawdzane przez przełożonych, ale generalnie nie ma z tym żadnego problemu.
Jeśli dany produkt ulegnie zniszczeniu, pracownik ma obowiązek go kupić. Ale jak zdradzili mi sprzedawcy z jednego EMPIK-u, zdarza się, że na półki trafiają np. lekko porysowane płyty czy książki z plamami w środku albo naddartymi stronami.
Bierzesz prawie w ciemno - jak odróżnić?
Klient prawie nie ma szansy zorientować się, że bierze już używany produkt, choć płaci jak za nowy. W przypadku książek, których ktoś nie zniszczył, to praktycznie niemożliwe. W przypadku płyt i filmów można już spróbować odróżnić używane od tych naprawdę nowych. W jaki sposób?
Na poniższym filmiku widać dwa pudełka z płytami – są to akurat gry na PC – zafoliowane w dwa różne sposoby. Jedno pudełko jest zafoliowane tak, że górnym i dolnym boku robi się z folii koperta. Z kolei drugie pudełko jest ofoliowane tak, że sama folia jest jakby "zespawana", zszyta, wzdłuż pudełka. Ewidentnie widać takie łączenie na rogach.

"Spawany" sposób foliowania oznacza, że z pudełka najprawdopodobniej zdarto już kiedyś oryginalną folię i od nowa opakowano w sklepie. Nie oznacza to jednak na sto procent, że ktoś już tej rzeczy używał. - Zdarza się, że oryginalna folia zostanie uszkodzona np. przy transporcie i trzeba nałożyć nową – mówi mi jeden z pracowników. Jak jednak podkreśla, wybierając płyty zafoliowane w kopertę, możemy być właściwie pewni, że kupujemy prawdziwą nówkę.
EMPIK się przyznaje, ale...
Oczywiście, w sklepie nie znajdziemy żadnej informacji na temat tego, że płyta, którą właśnie bierzemy do ręki, mogła być już używana. EMPIK Group, gdy zapytałem rzeczniczkę Monikę Marianowicz o wypożyczanie, przesłało mi takie oświadczenie:
Komentarz EMPIK Group odnośnie tematu wypożyczania produktów ze sklepu przez pracowników

Pracownicy salonów, w celu podnoszenia kwalifikacji i doskonalenia swojej  wiedzy branżowej (którą potem wykorzystują w procesie doradzania klientom i odpowiadania na dodatkowe pytania dotyczące oferty i konkretnych produktów), mają możliwość wypożyczenia produktów z wyłączeniem prasy, gier PS3 i Xbox (również dostępnych w ramach oferty gier używanych), gier posiadających kod jednorazowego użytku, konsol do gier, e-czytników, artykułów jednorazowego użytku. Wszystko odbywa się ściśle według określonej procedury, prowadzona jest ewidencja wypożyczeń. Produkty muszą wrócić do salonu w stanie nienaruszonym. W przypadku uszkodzenia produktu, pracownik jest zobowiązany do jego zakupu.

Warto przypomnieć, że również klienci Empiku w ramach tzw.„bezpiecznych zakupów” mają prawo do zwrotu produktów (z kilkoma wyłączeniami) w ciągu 60 dni od daty zakupu, jeśli towar nie nosi znamion użytkowania i nie jest uszkodzony.


Jak więc widać, EMPIK oficjalnie przyznaje się do tego, że w zasadzie jako nowe sprzedaje produkty już używane. Oczywiście, pracownik ma zwrócić pożyczoną rzecz w stanie nienaruszonym – teoretycznie więc nadal jest to tak samo nowy produkt, jak wcześniej. Ale może się zdarzyć, że przecież pracownik nie zauważy rysy na płycie czy np. naddartej strony w książce – i odstawi ją w ten sposób na półkę, a my to potem kupimy. Z tego, co mówili mi pracownicy EMPIK-ów wynika, że faktycznie zdarzyło im się to kilka razy.
Nowe ma być nowe, więc czemu nie jest?
Sam fakt, że klient nie jest w żaden sposób informowany o tym, które produkty były wypożyczone, a które nie były, mocno razi. Być może to czysty snobizm, ale zapewne wiele osób chce mieć świadomość, że naprawdę kupiło sobie nową rzecz, a niekoniecznie używaną wcześniej przez innych. Zaś sklep, proponując nowy produkt, powinien to zapewnić.
Teoretycznie, co EMPIK Group zaznaczył w oświadczeniu, produkty możemy zwracać aż do 60 dni od zakupu, jeśli tylko towar "nie nosi znamion użytkowania i nie jest uszkodzony". Co jednak, gdy okaże się, że płyta, którą właśnie kupiliśmy, już takie znamiona nosi? Wtedy możemy próbować reklamacji, ale szansa na powodzenie jest nikła. Wtedy już, na przyszłość, można tylko zmienić sklep albo wybierać produkty zapakowane w kopertę.