Zaginiony malezyjski samolot boeing 777 został porwany - twierdzą malezyjscy śledczy
Zaginiony malezyjski samolot boeing 777 został porwany - twierdzą malezyjscy śledczy Fot. Boeing Dreamscape / bit.ly/1ijxMIb / Lic. CC BY 2.0 / bit.ly/190ueJ3

Malezyjski boeing 777, który zaginął w sobotę 8 marca, został porwany przez osobę lub osoby, które miały doświadczenie w pilotowaniu maszyny - ustalili malezyjscy śledczy. Efekt ich pracy już wyciekł do mediów za sprawą członków rządu Malezji. Później te informacje potwierdził premier Malezji.

REKLAMA
O tym, że zaginiony samolot został porwany, poinformował anonimowo członek malezyjskiego rządu. Jak wyjaśnił, porwanie jest ostatecznym ustaleniem, a nie tylko kolejną hipoteza. Nie wiadomo jednak, dokąd przestępcy mogli zabrać samolot ani jaki mógł być cel ich działania. Na konferencji prasowej te przecieki potwierdził premier Malezji.
Scenariusz porwania wyglądał tak, że porywacze najpierw wyłączyli systemy komunikacji w samolocie, a potem przejęli stery i odlecieli w nieznanym kierunku. I to w sposób nie pozwalający na wykrycie radarami, co ma świadczyć o profesjonalizmie porywaczy.
Teoria ta nie stoi w sprzeczności z wcześniejszymi doniesieniami Amerykanów, którzy ustalili, że po wyłączeniu systemów komunikacji samolot dalej leciał - wysyłał bowiem o tym sygnał do satelity. Wiadomo, że był jeszcze w powietrzu co najmniej przez kilka godzin. Zdaniem służb USA, samolot mógł spaść gdzieś w okolicach Oceanu Indyjskiego i amerykańskie wojsko wysłało tam swój niszczyciel, ale nie pojawiły się żadne nowe doniesienia ze strony USA.
Przypomnijmy, że boeing malezyjskich linii lotniczych wyleciał ze stolicy tego kraju Kuala Lumpur i już po godzinie zniknął z radarów. Z początku powstało sporo teorii na temat jego zniknięcia, teraz wiadomo przynajmniej, że raczej nie doszło do wypadku.

Źródło: "Rzeczpospolita"