
Obywatelom 40 państw zadano pytania dotyczące tego, czy akceptują bądź uważają za niemoralne takie sprawy, jak zdrada w małżeństwie, homoseksualizm, picie alkoholu czy używanie środków antykoncepcyjnych. Polska generalnie wpisała się w europejską średnią, ale w niektórych kategoriach okazaliśmy się bardziej konserwatywni. Na przykład aż 44 proc. Polaków uważa, że homoseksualizm jest „moralnie naganny”.
REKLAMA
Jeśli chodzi o stosunek do homoseksualizmu, w Europie, USA i Ameryce Południowej tylko w dwóch państwach - Rosji i Salwadorze - wskaźnik osób mówiących o "moralnej naganności" przekroczył 50 proc – informuje "Gazeta Wyborcza". Polska się więc tutaj wyróżnia, szczególnie, że w innych europejskich państwach poziom akceptacji homoseksualizmu jest znacznie wyższy. W Czechach tylko 14 proc. badanych uznało, że jest on nie do zaakceptowania. W Wielkiej Brytanii - 17 proc. W Hiszpanii - 6 proc.
Bardzo konserwatywni na tle innych krajów jesteśmy też w temacie antykoncepcji. 17 proc. Polaków uznało ją za "moralnie nie do zaakceptowania" i jesteśmy jedynym europejskim państwem, który przekroczył światową średnią (14 proc.). Ciekawe, że wyższy poziom akceptacji dla środków antykoncepcyjnych zanotowano m.in. w Egipcie i Jordanii.
71 proc. – tylu Polaków uważa zdradę w małżeństwie za grzech (prawie tyle samo, co w Rosji)
22 proc. – tylu za moralnie naganny uważa seks przedmałżeński
Jest też kategoria, w której wyszliśmy na bardzo liberalnych. To... alkohol. Tylko 17 proc. z nas uważa picie za grzech. W Europie to wręcz fenomen: bardziej surowi są m.in. Włosi (27 proc.) i Hiszpanie (22 proc.).
Badanie w Polsce przeprowadzono między 2 a 24 marca tego roku na reprezentatywnej próbie 800 dorosłych badanych. Dopuszczalny błąd pomiaru to 3,9 pkt proc.
Źródło: Wyborcza.pl
