Sopot pozywa sieć klubów Cocomo. Na zdjęciu lokal w Szczecinie.
Sopot pozywa sieć klubów Cocomo. Na zdjęciu lokal w Szczecinie. Fot. Cezary Aszkiełowicz / Agencja Gazeta

Chociaż walkę z siecią klubów ze striptizem Cocomo podejmowało wiele instytucji państwa, dotychczas nie przynosiła ona skutków. Być może uda się władzom Sopotu, które wkrótce mają złożyć pozew o naruszenie dóbr osobistych miasta. Przekonują, że działalność klubu przy Monciaku szkodzi wizerunkowi miasta jako miejsca bezpiecznego wypoczynku turystów.

REKLAMA
Władze Sopotu od kilku tygodni szukały sposobu na działający przy Monciaku klub sieci Cocomo. O firmie zrobiło się głośno z powodu relacji klientów, którzy po wizycie w lokalu budzili się z rachunkiem opiewającym na kilka do kilkuset tysięcy złotych. Wynajęta przez samorząd kancelaria prawnicza stwierdziła, że najlepszym sposobem będzie pozew cywilny o naruszenie dóbr osobistych miasta – informuje trójmiejska „Gazeta Wyborcza”.
Jacek Karnowski
prezydent Sopotu

Opinia powstaje jednoznaczna: to miasto, w którym potencjalnie oszukuje się ludzi. I to na olbrzymie kwoty. Mieszkańcy oraz turyści niemal codziennie czytają o Cocomo także w kontekście Sopotu, i to nie tylko w polskiej prasie, ale zapewne też zagranicznej, którą pod tym kątem zaczynamy monitorować. Jako prezydent nie mogę pozwolić, by gmina była kojarzona z tego typu działalnością. CZYTAJ WIĘCEJ

Źródło: "Gazeta Wyborcza"

Prawnicy z wynajętej przez miasto kancelarii przekonują, że nawet jeśli prokuratura dotychczas nie doszukała się przestępstwa w działalności Cocomo, sopocki pozew ma szansę powodzenia. Dużą rolę mają odegrać zeznania oszukanych klientów oraz relacje prasowe, które właśnie z powodu Cocomo stawiają Sopot w negatywnym świetle.
Dotychczas to nadzór budowlany okazał się być najskuteczniejszą instytucją w walce z osławionymi lokalami Cocomo. W Lublinie urzędnicy znaleźli sposób, by dość mocno utrudnić życie właścicielowi tej sieci i pomóc mieszkańcom tamtejszego Krakowskiego Przedmieścia, którzy mają dość takiego sąsiedztwa.

Źródło: "Gazeta Wyborcza"