W Lublinie lokal ze striptizem Cocomo prawdopodobnie będzie musiał opuścić piętro zabytkowej kamienicy.
W Lublinie lokal ze striptizem Cocomo prawdopodobnie będzie musiał opuścić piętro zabytkowej kamienicy. Fot. Jakub Orzechowski / Agencja Gazeta

To nadzór budowlany okazuje się obecnie najskuteczniejszą instytucją w walce z osławionymi lokalami Cocomo. W Lublinie urzędnicy właśnie znaleźli sposób, by dość mocno utrudnić życie właścicielowi tej sieci i pomóc mieszkańcom tamtejszego Krakowskiego Przedmieścia, którzy mają dość takiego sąsiedztwa.

REKLAMA
Sieć lokali ze striptizem Cocomo ma coraz to nowe problemy. Prokuratorzy właśnie na nowo przyglądają się relacjom klientów, którzy bawiąc w Cocomo tracili kontakt ze świadomością i budzili się z gigantycznymi rachunkami za szampana i drinki. Jeżeli śledczy, a potem sądy postanowią pomóc im wyjść z długów minie jednak wiele czasu.
Dużo szybciej osławione lokale mogą zniknąć z krajobrazu polskich miast dzięki kruczkom prawnym. Takim, jak ten, który właśnie z powodzeniem zastosowali mieszkańcy Krakowskiego Przedmieścia w Lublinie. To właśnie w tej prestiżowej lokalizacji działa w mieście Cocomo. Legendarne już panie z różowymi parasolkami nagabują tam do wizyty w klubie całymi dniami, co wyjątkowo mocno działało na nerwy sąsiadom tego przybytku.
Lublinianie długo i bezskutecznie apelowali do władz miejskich, aż ktoś wpadł na nieco inny pomysł. Działalność Cocomo w zabytkowej kamienicy zakwestionowano przed Powiatowym Inspektoratem Nadzoru Budowlanego. I okazało się, że klub w Lublinie złamał zasady dotyczące zagospodarowania tej nieruchomości. Lokal działa bowiem na piętrze budynku, na którym to niezgodne z prawem jest świadczenie usług. Powinny być tam jedynie mieszkania.
Na razie decyzja powiatowego inspektora nadzoru budowlanego jest nieprawomocna, ale wiele wskazuje na to, iż Cocomo w Lublinie nie ma szans na przetrwanie w tej formie na prestiżowym Krakowskim Przedmieściu. Nie mając prawa do działania na piętrze kamienicy prawdopodobnie będzie musiało zniknąć z serca lubelskiej starówki wraz z naganiaczkami, które dotąd stanowiły nową, wątpliwą atrakcję turystyczną.

Źródło: Wyborcza.pl