
Szykuje się kolejna batalia polityczna ws. aborcji. Powstaje projekt obywatelski, którego inicjatorzy chcą, aby minister zdrowia informował pacjentów o tym, w których szpitalach dokonywana jest aborcja i z jakich przyczyn. – Równie dobrze świadkowie Jehowy mogliby zażądać listy placówek przetaczających krew – komentuje były minister zdrowia Marek Balicki z SLD.
REKLAMA
Nad ustawą pracuje m.in. Kazimierz Jaworski, senator Polski Razem. Przekonuje, że pacjenci mają prawo wybrać szpital w którym personel medyczny ratuje, a nie odbiera życia – donosi „Rzeczpospolita”. Senator postuluje wprowadzenie „klauzuli sumienia pacjenta".
Dotychczas resort zdrowia podaje jedynie liczbę placówek medycznych w których przeprowadzany jest zabieg aborcji. W zeszłym roku było ich 752. W raporcie znajdują się również informacje o jej przyczynach np. upośledzenie płodu czy zagrożenie życia matki.
Autorzy projektu obywatelskiego chcą, aby minister wskazywał również konkretne placówki i publikował te dane w internecie. Pomysł krytykuje lewica. – Szpitale, które mają kontrakt z NFZ, są zobowiązane do wykonywania wszystkich procedur, w tym aborcji – wyjaśnia były minister zdrowia, Marek Balicki z SLD.
Nad osobną nowelizacją prawa w zakresie informowania o aborcji pracuje Parlamentarny Zespół na rzecz Ochrony Życia i Rodziny. Jego przedstawiciele chcą, aby w ministerstwo zdrowia podawało dokładne przesłanki, które zdecydowały o aborcji ze względu na upośledzenie płodu.
Obywatelski projekt trafi do Sejmu jeśli jego inicjatorzy zbiorą po nim 100 tys. podpisów. Jak sami przekonują mają już połowę z nich.
Źródło: "Rzeczpospolita"
