
Janusz Korwin-Mikke jeszcze niedawno przekonywał, że kobiety na polityce się nie znają i nie powinny głosować. Ale na listach wyborczych musi być ich co najmniej 30 proc., więc Nowa Prawica wciągnęła tam albo krewne Korwin-Mikkego, albo młode dziewczyny, które mają przyspieszyć krążenie krwi u młodych wyborców tej partii. I nie ma oporów, by promować je w sieci.
REKLAMA
Jeśli kandydatkom trudno przyciągnąć wyborców osiągnięciami czy wiedzą, epatują urodą (choć czasami robią to też kandydaci). Kandydatki Kongresu Nowej Prawicy Janusza Korwin-Mikkego, które – jak przyznają politycy tej partii – są na listach z powodu przepisów, bo kobiety nie nadają się do polityki, w kampanii wyborczej eksponują właśnie przymioty fizyczne, a nie intelektualne.
Fan page „Kobiety Nowej Prawicy” przedstawia galerię kandydatek z krótkimi opisami ich wątłych karier. Partia tę stronę promuje też na swoim fan page’u, więc należy wnosić, że chce, by to właśnie przez pryzmat urody, a nie wiedzy, były postrzegane jej kandydatki.
Zresztą z wiedzą bywa różnie, co pokazała jedna z kandydatek nie odpowiadając na zestaw prostych pytań dotyczących funkcjonowania Unii Europejskiej i Parlamentu Europejskiego. Jak widać korwiniści niczego się po tym przypadku nie nauczyli i nadal promują urodę, a nie wiedzę. Zupełnie jak PO czy SLD, które zaludniają listy celebrytami.
