Posłance PiS Krystynie Pawłowicz nie spodobał się tekst "Gazety Wyborczej" o Janie Pawle II, w którym znalazła się informacja o plotce, jakoby Karol Wojtyła miał zabić podczas wojny dwóch gestapowców. "Postawmy podobne, lecz odnoszące się do prawdziwej sytuacji pytanie: czy redaktorem naczelnym czołowego polskie lewicowego dziennika, może być osoba, której brat brał udział w prześladowaniu i skazywaniu na śmierć polskich patriotów?" – komentuje.
Pawłowicz jest oburzona, bo tekst w "GW" nosił tytuł "Czy zabójca może zostać świętym", a dopiero pod koniec wyjaśniono, że oskarżenie papieża morderstwa nie znalazło potwierdzenia w faktach. W wywiadzie dla portalu Stefczyk.info mówi o "stylu pracy mającym na celu szczucie, aby odebrać katolikom radość z kanonizacji Jana Pawła II".
"Obrzuca się błotem Świętego, w nadziei, że gdzieś do mediów i świadomości Polaków dotrze ta informacja jako prawdziwa. Ludzie często nie czytają do końca tekstów i w tym przypadku mogli nie dowiedzieć się, że jest to żart redakcji lub taka figura informacyjna" – ocenia posłanka.
Jej zdaniem gazeta kierowana przez Adama Michnika, którego brat "brał udział w prześladowaniu i skazywaniu na śmierć polskich patriotów" nie ma prawa "szczuć na świętego". Pawłowicz pochwala przy tym tekst, który ukazał się na portalu braci Karnowskich, a który nosił tytuł: "Adam Michnik zgwałcił i zamordował dwoje dzieci? Autorytet czy nie - nie może być pobłażania dla tak strasznej zbrodni".
"Bardzo mi się to podobało. Odpowiedź jest znakomita i powinniśmy korzystać z takich metod reagowania na dziennikarskie nadużycia. Podobnie było z panią Moniką Olejnik, która tak długo grzebała w cudzych życiorysach, aż wreszcie ktoś zaczął grzebać w jej życiu. Nie jest to eleganckie, jednak jeśli wchodzisz między wrony to zacznij krakać tak jak one" – przekonuje.