
Agenci CIA i FBI doradzają rządowi w Kijowie - twierdzi niemiecki "Bild am Sonntag". Mieliby pomagać w rozwiązaniu problemu separatystów i zapewnieniu bezpieczeństwa w całym kraju. Gazeta podkreśla, że wysłannicy amerykańskich agencji nie są zaangażowani w walkę bezpośrednią.
REKLAMA
Agenci CIA i FBI "jedynie" doradzają władzom Ukrainy - informuje niemiecka gazeta. Co więcej, działają tylko w Kijowie. Ich pomoc ma na celu nie tylko poradzenie sobie z prorosyjskimi separatystami, ale również zwalczanie przestępczości zorganizowanej, która dla Ukrainy w czasie chaosu staje się coraz większym problemem.
Wśród wysłanych przez USA agentów znajdują się m.in. specjaliści od spraw finansowych - mają namierzać pieniądze Wiktora Janukowycza. Jak pisaliśmy, były prezydent tego kraju wywiózł z niego aż 32 miliardy dolarów, a obecny rząd ma zamiar odzyskać te środki. Póki co, udało się zamrozić szwajcarskie konta Janukowycza i jego współpracowników - a razem z nimi 170 milionów dolarów.
Jednocześnie poza Kijowem sprawy mają się coraz gorzej. W Odessie, jak pisze "Gazeta Wyborcza", doszło do masakry - w zamieszkach zginęło kilkadziesiąt osób. Jak podają ukraińskie media, tamtejsza milicja współpracuje z "prorosyjskimi terrorystami". Ukraiński rząd spodziewa się, że jeśli nie opanuje sytuacji, to wydarzenia w Odessie powtórzą się także w innych miejscach kraju.
Po wydarzeniach w Odessie zarządzono żałobę narodową na niedzielę i poniedziałek. Tymczasem na Krymie, jak podkreśla "GW", zbierają się rosyjskie wojska - w tym bombowce Tu-22 i myśliwce Mig-29. Rosja twierdzi, że maszyny mają wziąć udział w paradzie z okazji Dnia Zwycięstwa 9 maja. Obchody obecnością zaszczyci sam Władimir Putin.
