
– Gdyby oceniać polską literaturę przez pryzmat matury, można by sądzić, że mamy najgłupsze utwory, mdłe i martwe, o przebrzmiałych prawdach, nieżyciowe do potęgi – ocenia w “Polityce” tegoroczny egzamin maturalny z języka polskiego doświadczony pedagog Dariusz Chętkowski.
REKLAMA
“I znowu młodzież musiała pisać o cechach naszego narodu, o patriotyzmie, zdradzie, o byciu prawdziwym Polakiem i o wbijaniu wrogów na pal. Tematy rodem z wawelskiego grobowca albo z pieczary króla Ćwieczka” – krytykuje tegoroczne tematy maturalne bloger portalu Polityka.pl, polonista i pisarz Dariusz Chętkowski. Co tak bardzo go zdenerwowało? Rzućmy okiem na dostępne już arkusze egzaminacyjne.
“Prawdy przebrzmiałe”
Trudno nie zgodzić się z Chętkowskim, że oba zaproponowane uczniom do wyboru tematy jawią się jako przykład “tego, co można znaleźć w piwnicznych pajęczynach narodowej katedry”.
Trudno nie zgodzić się z Chętkowskim, że oba zaproponowane uczniom do wyboru tematy jawią się jako przykład “tego, co można znaleźć w piwnicznych pajęczynach narodowej katedry”.
I ma też on rację zwracając uwagę, że żołnierskie emocje bohaterów “Potopu” i snute przez bohaterów “Wesela” rozważania o poezji narodowej i Polakach to dla dzisiejszych nastolatków raczej “prawdy przebrzmiałe” i treści “nieżyciowe do potęgi”.
Bo chyba wybierając teksty, o których pisali w poniedziałek uczniowie, egzaminatorzy mogli zadbać o nieco mniejsze natężenie “bohaterów w zbroi”, “błędnych rycerzy”, ponurych mgieł, bitew i scen nabijania na pal.
Przecież klasyka polskiej literatury – także w tym zakresie, który omawia się w szkole – dostarcza wielu innych wątków, tematów i wartości, które byłyby dzisiejszym maturzystom bliższe, bardziej dla nich zrozumiałe, współczesne.
Kmicic i głupota Polaków
“Nic innego tak nie zajmuje polonistów jak trup ojczyzny i głupota Polaków” – irytuje się Chętkowski podkreślając, że taki a nie inny dobór maturalnej tematyki pośrednio wpływa też na to, na jakie treści nacisk kładą nauczycieli podczas lekcji.
“Nic innego tak nie zajmuje polonistów jak trup ojczyzny i głupota Polaków” – irytuje się Chętkowski podkreślając, że taki a nie inny dobór maturalnej tematyki pośrednio wpływa też na to, na jakie treści nacisk kładą nauczycieli podczas lekcji.
Bo skoro niemal pewne jest, że na końcowym egzaminie uczniowie trafią na teksty z “piwnic narodowej katedry”, to po co pokazywać im mniej ortodoksyjnie patrzących na polskość autorów?
Przyznam, że podzielam więc generalnie zarzuty pedagoga, bo sam nie jestem entuzjastą romantyczno-wojennego modelu patriotyzmu, który często kultywowany jest w polskiej szkole. I pewnie chętniej niż Andrzeja Kmicica na maturze widziałbym choćby doktora Judyma. Niemniej wydaje mi się, że Dariusz Chętkowski jest nieco zbyt krytyczny wobec egzaminatorów pisząc, że egzamin maturalny z języka ojczystego stał się “zaściankiem i głupotą, gwóździem do trumny polskości”.
Od Sienkiewicza do Gombrowicza
Jeśli wziąć do ręki arkusze maturalne z 2012 i 2013 roku nie jest tak, że panuje tam tylko duch Sienkiewicza. Poza III częścią “Dziadów” mamy też “Lalkę” i “Ludzi bezdomnych”, a Orzeszkową i Baczyńskiego równoważy “Przedwiośnie” Żeromskiego.
Jeśli wziąć do ręki arkusze maturalne z 2012 i 2013 roku nie jest tak, że panuje tam tylko duch Sienkiewicza. Poza III częścią “Dziadów” mamy też “Lalkę” i “Ludzi bezdomnych”, a Orzeszkową i Baczyńskiego równoważy “Przedwiośnie” Żeromskiego.
Ale także w tym roku nie wszystkie teksty na maturze były “na jedno kopyto”: przecież w arkuszu maturalnym mamy też współczesny artykuł prof. Barbary Skargi o miłości, który posłużył do sprawdzenia czytania ze zrozumieniem.
I choć pewnie wyobrazić sobie można lepszy (bardziej współczesny) dobór fragmentów lektur do egzaminu, to nie można przecież zapominać, że mówimy o maturze podstawowej, która jak sądzę, ma sprawdzać znajomość naprawdę podstawowych, klasycznych tekstów naszej kultury.
A że trudno przy tym uciec od “wawelskiego grobowca” i “pieczary króla Ćwieczka”? To chyba nieuniknione. Bo żeby wzorem Gombrowicza wziąć się za dekonstruowanie romantycznej polskości, której symbolem może być Sienkiewicz, najpierw trzeba Sienkiewicza poznać. Nawet, jeśli wiąże się to z pisaniem na maturze o nabijaniu Kmicica na pal…
Cały arkusz maturalny z języka polskiego obejrzeć można na stronie Centralnej Komisji Egzaminacyjnej
