“Rzeczpospolita” prześwietliła oświadczenia majątkowe prezydentów 9 największych polskich miast. Okazuje się, że większość z nich zarabia także poza ratuszem: w spółkach i na uczelniach. Na szczycie samorządowej listy płac są Jacek Majchrowski, Tadeusz Truskolaski i Hanna Gronkiewicz-Waltz.
“Prezydenci dorabiają na boku” – tytułuje swój tekst “Rzeczpospolita” zwracając uwagę na fakt, że włodarze takich miast jak Kraków, Białystok, Warszawa, Szczecin, Poznań czy Katowice, dużą część swoich dochodów czerpią ze źródeł innych niż praca w urzędzie.
I choć nie są to źródła nielegalne, bo prezydenci najczęściej zasiadają w radach nadzorczych spółek lub dają wykłady na miejscowych uczelniach, to eksperci nie mają wątpliwości: takie praktyki nie służą dobrze przejrzystości życia publicznego.
– To sposób na mnożenie dochodów bez wykonywania pracy, która usprawiedliwiałaby ich czerpanie. Prezydenci powinni więcej zarabiać, a zasiadanie w radach nadzorczych powinno być zakazane – mówi “Rzeczpospolitej” prof. Antoni Kamiński, były szef Transparency International. Zapewne samorządowcom ciężko byłoby jednak zrezygnować z tych stanowisk: całkiem nieźle tam zarabiają.
Ale prof. Kamiński jest równie krytyczny wobec dorabiania przez urzędników na uniwersytetach: zwraca uwagę, że przecież nie da się dobrze wykonywać swoich obowiązków zarówno na uczelni, jak w ratuszu.
Dodatkowe “fuchy” samorządowców często dają im naprawdę pokaźne zarobki: wedle wyliczeń “Rz” w 2013 roku najwięcej zarobił prezydent Krakowa Jacek Majchrowski (W ratuszu ok. 160 tys. zł, a 280 tys. zł z wykładów na UJ i Akademii im. Frycza Modrzewskiego).
Następny jest Tadeusz Truskolaski rządzący Białymstokiem – jako samorządowiec zarobił 158 tys. zł, do czego dołożył jeszcze ponad 100 tys. honorarium za wykłady na białostockiej uczelni. Na trzecim miejscu znalazła się zaś Hann Gronkiewicz-Waltz, z łącznymi zarobkami wysokości 262 tys. zł., z czego tylko 160 tys. to pensja urzędnicza.
Przypomnijmy, że swego czasu duże kontrowersje wzbudziły wysokie zarobki polskiego premiera – media informowały wówczas, że Donald Tusk zarabia ok 16 tys. zł miesięcznie. Daje to roczną pensję rzędu 190 tys. zł. Jak widać, przedsiębiorczy prezydenci miast są w stanie zarabiać znacznie więcej od szefa rządu.
Prezydent Poznania Ryszard Grobelny od 23 lat jest przedstawicielem miasta w spółce Międzynarodowe Targi Poznańskie. Z tego tytułu w 2013 roku zarobił niemal 44 tys. zł. Natomiast prezydent Katowic Piotr Uszok od sześciu lat zasiada w radzie nadzorczej Tramwajów Śląskich, za co dostał w ub. 40 tys. zł. CZYTAJ WIĘCEJ