
Reklama.
Wysyłanie oficerów BOR po pizzę to bulwersująca sprawa. Ale Radosława Sikorskiego bronił Donald Tusk i Małgorzata Kidawa-Błońska. Ku zdziwieniu dziennikarzy okazji do ataku nie wykorzystał Jarosław Kaczyński, który na konferencji prasowej zbagatelizował sprawę. Kiedy więc PSL zapowiedział happenning związany z publikacją na temat ministra spraw zagranicznych zapowiadało się, że atak przyjdzie z najmniej spodziewanej strony.
Ale okazało się, że z dużej chmury mały deszcz. Rzecznik partii Krzysztof Kosiński rzeczywiście przywiózł do Sejmu pizzę, ale bynajmniej nie atakował Sikorskiego. Przedstawił historię tej potrawy i oznajmił, że do Polski przywieźli ją Włosi.
Poczęstował też pizzą dziennikarzy i... nieświadomą kontekstu wycieczkę z Izraela.