
– Byliśmy młodzi i chcieliśmy robić nowe kino, uwolnione od patriotyczno-historycznych zobowiązań. Chcieliśmy, żeby nasze filmy były atrakcyjne, szybkie, interesujące, żeby mówiły o współczesności językiem, który publiczność będzie rozumiała i akceptowała – mówił w rozmowie z naTemat (przeprowadzonej przy okazji premiery “Pokłosia”) Paweł Edelman, wspominając tamte czasy. I nikt chyba nie ma wątpliwości, że twórcom “Psów” udało się osiągnąć to, co zamierzali.
Sprawnie zrealizowany, wierny amerykańskim wzorcom kina kryminalnego, był także świetnie zagrany i miał doskonale rozpisane dialogi (któż nie zna licznych cytatów z tej produkcji?). – Miał wszystko to, czego od polskiego filmu mógł oczekiwać widz wychowany na amerykańskich kryminałach oglądanych na kasetach video – wspomina Piotrowska, zwracając uwagę, że “Psy” naprawdę przerastały wszystko, co oferowała wówczas polska kinematografia.
Dla wielu “zwykłych ludzi”, którzy zapewne nigdy w pełni nie odnajdywali siebie samych w sztywnych ramach solidarnościowego podziału, “Psy” były nie tylko dobrą rozrywką, ale prawdziwym głosem o Polsce, którą znali z własnego doświadczenia, a nie przemówień polityków.
Zauważmy, że Franz Maurer jest klasycznym bohaterem romantycznym, który traci wszystkich bliskich i sam stawia czoła światu. Co ważne, zachowuje przy tym swój moralny kościec. Stąd jego kultowe “W imię zasad, sk...synu” CZYTAJ WIĘCEJ
"Psy" wiecznie żywe
Trudno jednak sprowadzać znaczenie “Psów” tylko do wiernego pokazania polskich realiów tamtych czasów. Bo przecież ten film wciąż ma bardzo wielu fanów – także wśród tych, którzy transformacji nie mogą pamiętać. Widać to choćby wśród (generalnie dość młodej wiekiem) społeczności serwisu Wykop, która entuzjastycznie przyjęła wieść o powrocie “Psów” do kin.
Ten film cały składa się z kultowych scen i cytatów, a większość przemyśleń czy sytuacji nadal można odnieść do naszej rzeczywistości... Czasy się zmieniają, a przy korycie cały czas te same czerwone gęby... CZYTAJ WIĘCEJ
– "Psy" po raz pierwszy obejrzałem jako młody chłopiec. Film był kontrowersyjny i oczywiście rodzice zabronili mi go oglądać, przez co chciałem zobaczyć go jeszcze bardziej – wspomina 30-letni Tomek Zielonka.
I rzeczywiście, o aktualności “Psów” przynajmniej do pewnego stopnia decyduje polityczna wymowa filmu. Dla części dzisiejszej polskiej prawicy jest to po prostu “film pisowski”, który opowiada “o mrokach rodzącej się III RP”. Traktowany w ten sposób, kryminał Pasikowskiego staje się przydatnym instrumentem w budowaniu prawicowej opowieści o grzechu pierworodnym III RP i moralnej kompromitacji tego projektu (“czerwone gęby wciąż przy korycie”).