W naTemat ogarniamy przede wszystkim Warszawę. To tutaj jest redakcja i stąd pisze większość dziennikarzy. W domu oczywiście jest zawsze najlepiej, ale ponieważ zaczął się już okres, w którym warto spędzać weekendy troszkę aktywniej i dalej od domu, postanowiliśmy zacząć ogarniać też inne miasta. Ja o pomoc zwracam się do Magdy Kalisz i Doroty Szopowskiej, autorek serii niezależnych przewodników po Polsce " Ogarnij Miasto".
Maja Święcicka: Powiedz mi proszę coś o tym mieście. Jakbym była kompletnie zielona, nigdy nie wyjechała poza Warszawę... Kogo tutaj spotkam i jaki ma klimat to miasto?
Dorota Szopowska: W Sopocie spotkasz wszystkich - znajomych i nieznajomych; wyluzowanych mieszkańców i goniących gdzieś turystów. Jest Sopot sezonowy i pozasezonowy. Ten pierwszy jest głośny, ruchliwy, bardziej warszawski niż trójmiejski, z Monciakiem w roli głównej, przykryty wakacyjnymi gadżetami.
Ten drugi jest leniwy, biały, pachnący solą i kawą, pełen tupotu i okrzyków mew. Zachęca do przechadzek, przesypywania piasku w klepsydrach i spotkań ze słońcem. Znajdziesz tu piękną architekturę, mnóstwo zieleni i klimatyczne knajpki. Zawsze możesz zdecydować, które oblicze Sopotu bardziej Ci pasuje.
Chciałabym znaleźć sympatyczny hotel lub hostel w ładnej dzielnicy, najchętniej blisko morza. Da się?
Jedynym hotelem w Sopocie, który koniecznie trzeba raz w życiu odwiedzić jest Lalala Hotel (ul. Rzemieślnicza 42) Marzenie kreatywnych ludzi przybrało tam postać arthotelu z pokojami o niepokojących numerach, które zaprojektowali magicy designu. Nie leży blisko morza ale zapewnia niezapomniane przeżycia.
W Sopocie jest duża oferta fajnie urządzonych apartamentów. Do wynajęcia nawet na jedną noc. Sporo leży blisko morza, ale creme de la creme sopockiego noclegu to oczywiście kultowy Grand Hotel (Grand Hotel, ul. Powstańców Warszawy 12/14). Jego historia, goście, którzy w nim mieszkali i niezwykłe położenie sprawiają, że hotel od lat znajduje się w czołówce. Polecam wszystkim miłośnikom ikon kultury.
Gdzie skoczyć na śniadanie?
Wyjątkowe śniadania w klimatycznym, niestroniącym od skandynawskich klimatów miejscu można zjeść w Przyjaciółki Cafe (Przyjaciółki Cafe, ul. Haffnera 7/9). Jest tam lekko, biało, kolorowo, jest wypiekane na miejscu pieczywo, różne kompozycje śniadaniowe i duży wybór herbat. Miejsce dobre na spokojną kawę z rogalikiem.
Jeśli wolisz mieć większą swobodę w wyborze, idź na sopocki rynek Sopotello (Sopotello, ul. Polna 8-10 ). Wystarczy wziąć ze sobą koszyk i zrobić zakupy wszystkiego co na śniadanie jest potrzebne. Codziennie znajdziesz tam świeże pieczywo, sery, warzywa i owoce. Potem trzeba tylko wrócić do siebie i skomponować swój własny sopocki posiłek.
Gdzie zjem nietypową kolację?
Na wyjątkową kolację zapraszam do Tapas De Rucola - gorący kawałek Andaluzji nad zimnym Bałtykiem. W Tapasie jest luz, kultura i przede wszystkim pyszne hiszpańskie jedzenie.
Jeśli poczujesz chłód po wieczornym spacerze nie zapomnij o hicie tego miejsca - gruszkówce. Zaś amatorom bardziej wyrafinowanej kuchni polecam Tupot Mew (ul. Jagiełły 6/1 ) z autorską kuchnią właścicielki. W Tupocie znajdziesz polskie przepisy w nowoczesnych aranżacjach, fantazje na temat tego co znamy, a wszystko z doskonałej jakości produktów i w prawdziwie domowej, ciepłej atmosferze. Mniam...
Nocne harce? Dzieje się tutaj coś, jakieś ciekawe koncerty, imprezy?
Niektórym osobom Sopot kojarzy się tylko z nocą i nocnymi harcami. Po zmierzchu, zwłaszcza w sezonie, miasto nabiera kolorów i zaczyna przypominać kilka filmów naraz. Nietrudno stracić wtedy poczucie rzeczywistości i przestrzeni. Miejsc żyjących nocą jest, jak na niewielki Sopot, bez liku.
Polecam na ten czas RetroMANIAKA (ul. Niepodległości 771) - klubo galerię w retro aranżacji. Muzycznie także przeniesie Cię w przeszłość. Królują tu hity parkietów z lat 80tych i 90tych i wyzwalają w ludziach wielkie emocje. W rejonie dobrych imprez znajduje się też Czarna Wołga, (ul. Jagiełły 6/2) gdzie imprezy kończą się nad ranem, atmosfera jest zacna i chce się wracać.
Najlepsze koncerty to oczywiście kultowy Sfinks700 i Clubogaleria SOHO, ale najciekawiej i tak zawsze będzie tam gdzie znajdziesz swoje towarzystwo.
Ulubione miejsce?
Jednym z piękniejszych miejsc Sopotu jest dla mnie Zatoka Sztuki. Niestety tylko poza sezonem. Wtedy z wnętrza restauracji można patrzeć na pustą plażę i poruszające się na wietrze białe leżaki.
W środku jest cicho, można obcować z dobrą sztuką, w dzień otulić się białością, a wieczorem czarnym aksamitem i blaskiem świec.
Jest jednak jeszcze jedno, wyjątkowe miejsce - to mural “Turystka” autorstwa Anny Reinert. Postać dziewczyny w otoczeniu koronkowej architektury jest dla mnie kwintesencją Sopotu takiego jak lubię - z twarzą do słońca, w ciszy i relaksie.
A gdzie mogłabym porozwijać się duchowo i kulturalnie?
Takich miejsc też nie brakuje w Sopocie. Jest i prężnie działająca Państwowa Galeria Sztuki i kilka teatrów, i sezonowe kino na plaży. Sopot obfituje w festiwale i wydarzenia jak chociażby “Beetwen. Pomiędzy. Międzynarodowy Festiwal Literatury i Teatru” czy “Artloop Festiwal”.
Ja polecam jednak dwa niezwykłe miejsca działające może bardziej alternatywnie ale bardzo twórczo. Młody Byron w Dworku Sierakowskim to artystyczna kawiarenka gdzie dzieje się dużo i bywa zaskakująco. Miejsce żyje, pulsuje i przyciąga do siebie intelektualistów, artystów i ludzi kreatywnych. Bogaty program artystyczny, często bardzo nieoczywisty, na pewno Cię nie zanudzi.
Ogarnij Miasto, to seria subiektywnych, alternatywnych przewodników po największych miastach Polski, autorstwa Doroty Szopowskiej i Magdaleny Kalisz. Więcej o przewodnikach, autorkach i ilustratorach dowiecie się tutaj. Dziewczyny zostaną z nami przez najbliższych kilka tygodni i co piątek będą pomagać mi znaleźć najciekawsze miejsca w największych, polskich miastach.