Reklama.
– Niech pan nie mówi, że on jest wystawiony poza nawias i wolno mu miotać obelgi. Ja się czuję obrażona i w imieniu bydła oczekuję jego przeprosin – stwierdza Krystyna Pawłowicz w rozmowie z "Super Expressem". Jak podkreśla, w przeciwieństwie do Bartoszewskiego, Jarosław Kaczyński jest "dobrym pasterzem, który dba o owieczki".
Ja oceniałam spot! Oceniałam też jego wystąpienia z ostatnich kilku lat, które są niekulturalne, chamskie i można je zrównać z wystąpieniami pana Niesiołowskiego. Niech pan nie mówi, że on jest wystawiony poza nawias i wolno mu miotać obelgi. Ja się czuję obrażona i w imieniu bydła oczekuję jego przeprosin.