Polacy padają ofiarami ataków w Irlandii, ale nie przez narodowość, tylko religię
Polacy padają ofiarami ataków w Irlandii, ale nie przez narodowość, tylko religię Fot. shutterstock.com

Od jakiegoś czasu nasiliły się ataki na Polaków w Irlandii Północnej. Ich powodem nie jest jednak niechęć do imigrantów z Europy Środkowej. Niestety, nasi rodacy trafili w sam środek trwającej od lat wojny pomiędzy katolikami i protestantami.

REKLAMA
W Irlandii Północnej od lat sześćdziesiątych trwa konflikt pomiędzy protestantami a katolikami. Ludzie mogą tam mieszkać w odległości 10 metrów od siebie, ale nigdy się nie poznać, bo oddziela ich długi mur, odgradzający obie grupy religijne. Do tego świata, w poszukiwaniu lepszego życia, zapukali Polacy i trafili w sam środek tej narodowej wojny. Dodajmy, że podział religijny to także podział na zwolenników kompletnej niepodległości Irlandii (katolicy) i popierających obecność kraju w Wielkiej Brytanii (protestanci).
– Polscy imigranci, wybierając mieszkanie do wynajęcia, kierują się generalnie ceną. Często wprowadzają się do dzielnic protestanckich. Jest ich tam coraz więcej, zaczynają otwierać katolickie kościoły. Tworzy się pewne napięcie, które oczywiście nie jest winą naszych rodaków. Po prostu konflikt tam jest tak skomplikowany, że jakakolwiek zmiana wewnętrznej równowagi w danej dzielnicy powoduje napięcia – przekonywał na antenie Polskiego Radia Witold Sobków, ambasador Polski w Irlandii, cytowany przez Interię.
O tym samym pisał zresztą kilka miesięcy temu na łamach naTemat.pl Michał Wąsowski. W swoim artykule o atakach na Polakach wyjaśniał, że Irlandczycy wcale nie są nam niechętni. Wręcz przeciwnie, bardzo często nas chwalą. Niestety, w to wszystko wplątała się wojna religijna, którego początki sięgają czasów Wilhelma III Orańskiego.

Źródło: Interia.pl