
Kiedy Jarosław Kaczyński na jednej z konferencji prasowych pojawił się w modnym swetrze, a nie tradycyjnym ciemnym garniturze, zrobił furorę. Za tę zmianę odpowiada Karina Kosson, stylistka i specjalistka od wizerunku polityków, która pracuje z osobami z różnych części sceny politycznej. Poprosiliśmy ją, by fachowym okiem spojrzała na stroje polskich polityków. Oto jej opinie.
REKLAMA
Karina Kosson, stylistka prezesa PiS ocenia stroje polskich polityków.
Anna Grodzka
W przypadku posłanki Anny Grodzkiej mam sprzeczne odczucia, ponieważ niektóre jej stylizacje są udane – szczególnie niebieska sukienka z białym szalem – a inne zaś niezbyt trafione. Widać, że Anna Grodzka dba o swój wygląd i stara się dobrze prezentować, jednak zarazem widać, że nie do końca ma świadomość tego, co dobrze na niej leży.
Powinna wybierać żywe i czyste barwy ubrań, a unikać bordo i kolorów „brudnych”, a także wzorów rodem ze stoisk bazarowych… Zwróciłabym uwagę na jakość materiałów z jakich wykonane są ubrania, ponieważ niektóre z nich mają dość „tani” wygląd. Ze względu na figurę posłanki Grodzkiej poleciłabym jej bardziej dopasowane kroje krótszych sukienek i spódnice – sięgających nieco za kolano.
Taka zmiana sprawi, że jej sylwetka będzie prezentować się bardziej dynamicznie, a przez to mniej zwaliście. Mogąc doradzić coś posłance Grodzkiej, sugerowałabym większą dbałość o fryzurę – kobieta z zadbanymi włosami i paznokciami zawsze prezentuje się dobrze.
Waldemar Pawlak
Waldemar Pawlak z czasów, gdy był premierem to zupełnie inna osoba niż dziś. Jego ówczesne zielonkawe i – przepraszam – tanie garnitury z niskiej jakości materiałów „zdobiły” przestraszonego i zagubionego polityka. Dziś premier Pawlak to polityk pewny siebie, elegancki i nowoczesny. Ciemne i stonowane kolory pasują do lidera ludowców. Wszystkie elementy jego garderoby są na tyle dobrze dobrane, że w zasadzie nie wyobrażam sobie pana Pawlaka w innej odsłonie.
Choć jeśli chciałby się nieco odmłodzić, poleciłabym mu jaśniejsze garnitury, czasami nawet sweterek w tzw. serek. Przy czym podkreślam – jego obecny wizerunek bardzo dobrze pasuje do prezentowanych przez niego i jego elektorat poglądów.
Jan Vincent-Rostowski
Były minister finansów w rządzie Donalda Tuska wie i rozumie, czym jest klasyczna elegancja. Nie mam żadnych zastrzeżeń do jego ubioru. Pan Rostowski nosi garnitury o ładnym kroju i wysokiej jakości wykończenia, których poszczególne elementy komponują się w dobrze dobraną całość. Na uwagę zasługuje konsekwencja w wyborze strojów, która nadaje panu Rostowskiego „look” doświadczonego ekonomisty.
W okolicznościach mniej oficjalnych potrafi dobrze dobrać sweter lub pulower oraz elegancką koszulę do kompletu. Widać, że ma wyczucie i potrafi poruszać się po świecie mody. Mój rating dla tego eleganckiego ekonomisty to AAA.
Tomasz Adamek
Człowiek sportu, który wchodzi w świat polityki nie ma łatwego życia. Zajmując się treningami i walcząc o trofea, nie zaprząta sobie głowy sprawami mody. Sportowcy zazwyczaj noszą się wygodnie i z dozą luzu. Dobrze, że pan Adamek podobny styl prezentuje w czasie kampanii – koszula bez krawatu, na nią marynarka lub kurtka typu wiatrówka.
W takim stroju pan Adamek wygląda autentycznie, bez nadmiernego skrępowania zbytnią elegancją. Jego wygląd bez wątpienia trafi w gusta elektoratu i zapewne pomoże mu wytrwać wszystkie rundy walki o miejsce w Parlamencie Europejskim. Chyba, że ten mecz zakończy się dla niego K.O. – ale nawet wówczas, będzie bardzo dobrze wyglądać na deskach…
Janusz Korwin-Mikke
Bardzo konsekwentny i konserwatywny wygląd w zupełności uzupełnia poglądy polityczne pana Korwin-Mikkego. W jego przypadku niczego bym nie zmieniała.
Kapelusz, muszka i szalik to ponadczasowe wyznaczniki męskiej elegancji, ale chyba też wyraz tęsknoty za czasami prawdziwych dżentelmenów z przedwojennej Warszawy. Gratuluje pomysłu na siebie i idealne zgrania wyglądu z głoszonymi poglądami politycznymi i obyczajowymi. Touché.
Joanna Senyszyn
Profesor Senyszyn ma silny charakter i oryginalną osobowość. Przez lata wypracowała swój własny, charakterystyczny styl ubioru. Jaskrawe kolory, „panterki” i nieszablonowe materiały, w połączeniu z niepowtarzalnym głosem pani Senyszyn, tworzą „wybuchową” mieszankę stylistyczną.
Nie zapomnę sytuacji kiedy jeszcze pracowałam w „Szymon Majewski Show”, a gościem programu była pani Senyszyn. Pamiętam, że jej stylizacja zrobiła na mnie piorunujące wrażenie. Wiem, że pani profesor nie korzysta z porad specjalistów i, proszę mi wybaczyć, czasami jej wybory są nieco kiczowate.
Mogąc coś doradzić, zwróciłabym uwagę na łączenia wzorów i kolorów oraz na dobór dodatków - wisiory i biżuteria są czasami zbyt duże i „nachalne”. Ogólnie jednak jestem pod wrażeniem stylu i odwagi posłanki Senyszyn. Konsekwencja, z jaką realizuje ona pomysł na siebie zasługuje na uznanie.