Rośnie skala internetowej pedofilii.
Rośnie skala internetowej pedofilii. Fot. Agnieszka Sadowska / AG
Reklama.
“Jeszcze w 2010 r. takich przestępstw odnotowano zaledwie sześć. W roku 2012 r. znacząco więcej, bo 74. Natomiast w ubiegłym – 132” – pisze “Rzeczpospolita” o ujawnionych przypadkach tzw. groomingu, czyli uwodzenia przez internet “dzieci i nastolatków do 15. roku życia”.
– Rozwój usług internetowych niestety ułatwia osobom o skłonnościach pedofilskich dotarcie do ofiar czy do dziecięcej pornografii – mówi “Rzeczpospolitej” prof. Zbigniew Nęcki, psycholog społeczny. Dlatego też eksperci nie mają złudzeń, że pełen obraz internetowej pedofilii jest znacznie bardziej ponury: policja z całą pewnością nie ma danych o wszystkich przypadkach tego typu czynów.
“Rz” pisze, że na ogół pedofile stosują podobną strategię: stopniowo zdobywają sympatię dziecka, a następnie proponują pieniądze za rzekomo niewinne formy “pomocy”. “Filip K. (...) oferował je nastolatkom za pocałunki – pisze dziennik.
“Grooming” jako specyficzna forma sieciowego przestępstwa w polskim Kodeksie Karnym znajduje się dopiero od 3 lat. Warto jednak pamiętać, że poza pedofilami działającymi w sieci, wciąż jest wielu, którzy nie potrzebują pomocy internetu. Trzy tygodnie temu informowaliśmy o aferze pedofilskiej w Zambrowie na Podlasiu.
Wśród 26 podejrzanych są lokalni biznesmeni, policjanci, lekarz i urzędnicy. Wymieniali się nastoletnimi wychowankami lokalnego domu dziecka, którym za usługi seksualne płacili od 50 do 150 zł. Pierwsi już trafili na ławę oskarżonych, ale sprawa jest rozwojowa. Dla lokalnej społeczności to wstrząs, choć o sprawie mówią niechętnie.

Źródło: Rp.pl