
Na tydzień przed wyborami do europarlamentu Leszek Miller uderzył w „skrajną prawicę”, czyli tych, dla których unijna flaga jest „szmatą”, a kobiety „podludźmi”. Nacjonaliści, porównani przez przewodniczącego SLD do „brunatnej hydry”, zdobywają bowiem coraz większą popularność, co zagraża przyszłości Europy. Z tego względu Miller zachęcił do oddania głosu na koalicję SLD-UP. – Polska nie może być krajem, którego specjalnością jest eksportowanie oszołomów do Brukseli – oznajmił Miller.
REKLAMA
Podczas poznańskiego Kongresu Europy, czyli przedwyborczego zjazdu koalicji SLD-UP, Miller podkreślił, że Europa musi skończyć z rządami „wstecznej prawicy”, która nie dba o interesy zwykłych ludzi. Zamiast niej u władzy powinni być socjaliści i socjaldemokraci, których w Polsce reprezentuje właśnie koalicja SLD-UP.
– Tylko oddanie głosów na socjalistów i socjaldemokratów może zakończyć rządu wstecznej prawicy i otworzyć drogę do oczekiwanej modernizacji Europy – zaznaczył przewodniczący SLD.
Na czym ma polegać „modernizacja Europy? Przede wszystkim na zadbaniu o bezpieczeństwo socjalne obywateli. SLD domaga się przeznaczenia 21 mld euro na „program gwarancji dla młodych Europejczyków”, który pomógłby w walce z wysokim bezrobociem, ponownego uprzemysłowienia Polski i Europy, „wysłania umów śmieciowych na śmietnik historii”, uderzenia w raje finansowe i niewspierania upadających banków z pieniędzy podatników.
– Stawką nie jest bezpieczeństwo militarne, tylko bezpieczeństwo socjalne. Stawką nie jest to, czy polskie dzieci 1 września pójdą do szkoły, ale czy pójdą głodne i wrócą głodne ze szkoły, (…) stawką nie jest to, czy na Rosję nałożone zostaną kolejne sankcje, ale to, czy polskie towary będą eksportowane do naszych wschodnich sąsiadów – powiedział Miller.
"Dziś Starachowice, a jutro Europy stolice"
Były premier przypomniał, że to SLD może zatrzymać PiS na drodze do władzy. Dowodzić mają tego wyniki przedterminowych wyborów prezydenckich w Starachowicach, gdzie kandydata PiS pokonał członek SLD, Sylwester Kwiecień. – Dziś Starachowice, a jutro Europy stolice – wykrzyczał rozentuzjazmowany Miller.
Były premier przypomniał, że to SLD może zatrzymać PiS na drodze do władzy. Dowodzić mają tego wyniki przedterminowych wyborów prezydenckich w Starachowicach, gdzie kandydata PiS pokonał członek SLD, Sylwester Kwiecień. – Dziś Starachowice, a jutro Europy stolice – wykrzyczał rozentuzjazmowany Miller.
Przewodniczący SLD oddał także hołd żołnierzom, którzy walczyli w bitwie o Monte Cassino, oraz oznajmił, że jest oburzony zachowaniem rządu Donalda Tuska. Z okazji Dnia Zwycięstwa nie złożył on bowiem symbolicznego wieńca pod Grobem Nieznanego Żołnierza w Warszawie. – Jakby się wstydził polskich flag, które powiewały nad kapitulującym Berlinem – zauważył Miller.
Szef SLD zapewnił jednocześnie, że jego partia będzie bronić „ludzi dawnej Polski”, którzy odbudowywali kraj po wojnie. – Pracowaliście dla legalnego państwa polskiego, możecie być dumni z pracy dla kraju, ze zdobytych kwalifikacji, przyjaźni, pierwszych pocałunków i młodości – powiedział Miller.
