Janusz Korwin-Mikke ma grono wiernych wyborców. Niektórych można nazwać wręcz fanatykami. Ale korwiniści to nie tylko pryszczaci gimnazjaliści, dla których trollowanie w internecie jest efektem ubocznym okresu buntu. To także przedsiębiorcy czy przedstawiciele wolnych zawodów, którzy chcą, by państwo po prostu im nie przeszkadzało.
Z wyborcami Korwina socjolodzy od lat mają problem. Do tej pory bowiem w sondażach kuce - jak nazywa się prześmiewczo młodocianych wyznawców Janusza Korwin-Mikkego - stanowili ułamki na poziomie błędu statystycznego. Dlatego naukowcy musieli uciekać się do pewnych trików, żeby korwinistów przebadać.
– Zbijaliśmy szereg prób z poprzednich lat, aby mieć jakąś większą grupę wyborców Nowej Prawicy do analizy. Głosują na niego ludzie bardzo, bardzo młodzi, 80 proc. z nich jest w grupie 18-24 lat – wyjaśnia – wyjaśnia prof. Radosław Markowski, szef Polskiego Generalnego Studium Wyborczego dodając, że to wyborcy o niezbyt stałych uczuciach. – Za każdym razem powtarza się ten sam scenariusz: głosują i odchodzą, Korwin Mikke nie potrafi ich zatrzymać – dodaje.
Przedsiębiorca
To się jednak teraz zmienia. Jak wynika z naszych rozmów postulaty głoszone przez Korwin-Mikkego i jego ludzi, poza zbuntowanymi nastolatkami, trafiają też do przedsiębiorców. – Niestety, państwo na każdym kroku kładzie mi kłody pod nogi. Niedługo oskładkują ukochane przeze mnie śmieciówki, dołożą kolejne obowiązki mojej firmie, a w zamian nie dostanę kompletnie nic. Muszę kombinować i korzystać z dostępnych metod optymalizacji podatkowej, by płacić mniej. To frustrujące. Chcę wolności, podobnie jak Korwin-Mikke i KNP – opowiada Krzysztof, który właśnie rozkręca swój pierwszy biznes.
– Chcę zdrowego systemu podatkowego, nie obciążającego pracy. Chcę niskich stawek podatkowych i ograniczonych wydatków państwa. Chcę ograniczenia biurokracji, liberalizacji prawa, znoszenia barier. Zawiodłem się na partii, która obiecywała takie działania. Pozostaje mi dać szansę KNP – przekonuje.
Z wypowiedzi jego sympatyków wynika wyraźnie, żeKorwin-Mikke jest beneficjentem zmęczenia nie tylko PO, ale w ogóle zastałym systemem partyjnym. – W systemie, w którym wybieramy ciągle te same gadające głowy, KNP jawi się jako ciekawa alternatywa. Poza charyzmatycznym i kontrowersyjnym liderem, formację tą tworzą rozsądni i inteligentni ludzie – deklaruje Krzysztof.
Mój rozmówca, w przeciwieństwie do wyznawców Korwin-Mikkego, dostrzega też wady w rozumowaniu i retoryce JKM. – Głosuję na KNP, mimo że moje poglądy nie są w stu procentach zbieżne z programem partii i z wieloma wypowiedziami Korwin-Mikkego się nie zgadzam. Jest to jednak ruch, do którego jest mi światopoglądowo najbliżej. Kiedyś traktowałem ich jako zbieżny z moimi poglądami folklor polityczny. Teraz już inaczej postrzegam tę partię. KNP to jedyny głos rozsądku w polskiej polityce – wyjaśnia.
– Jeśli pojawiła się szansa, by Nowa Prawica przekroczyła próg wyborczy i dalej budowała swój elektorat przed wyborami parlamentarnymi, warto oddać na nich głos i dać im szansę. Niech zwycięży zdrowy rozsądek, a nie chore i szkodliwe ideologie, zakompleksiony euroentuzjazm i zaprzeczenie wartości europejskich – mówi.
Pracownik korporacji
Ale nie tylko drobni przedsiębiorcy czy ludzie wolnych zawodów swój głos oddadzą na KNP. Swoich zwolenników Nowa Prawica ma także wśród szeregowych pracowników korporacji.
– Do Korwina przekonują mnie jego poglądy na tematy gospodarcze – deklaruje Michał. – Jestem zwolennikiem państwa minimum i odchudzenia administracji. Nie znajduję na polskiej scenie politycznej większego zwolennika wolnego rynku. Kiedyś byłem zwolennikiem PO, ale mocno się na niej zawiodłem – dodaje.
– U Korwina podoba mi się również to, że nie stara się wszystkim przypodobać, tylko konsekwentnie głosi to, w co wierzy, choć oczywiście nie podoba mi się jego pajacowanie. Mam tu na myśli wypowiedzi na temat kobiet czy osób niepełnosprawnych – krytykuje Janusza Korwin-Mikkego.
Młody naukowiec
O ile wyborcy innych partii ze zdziwieniem i zażenowaniem przyjmują kolejne skrajne wypowiedzi Korwina, jego wyborcy zdają się być na nie impregnowani. – Dla mnie najważniejszy jest program gospodarczy partii. KNP jako jedyna formacja głosi powrót do liberalizmu gospodarczego. Gadanie o religii, preferencjach seksualnych czy inne sprawach obyczajowych przez polityków to po prostu łatwy temat zastępczy – deklaruje Marek Mrugalski, doktorant SGH i pracownik branży IT. – Niech każdy robi w sypialni co chce, wierzy w co chce - to jest naprawdę nieważne, gdy państwo zabiera większość pensji i wciąga w długi – uzasadnia.
Ważna jest też atmosfera, której wokół Korwin-Mikkego nie było od ponad 20 lat – atmosfera szansy na zwycięstwo. – KNP jako jedyna partia ma zdrowe poglądy gospodarcze i będą mieli mój głos w każdych wyborach. W tych, chociażby po to, żeby pokazać, że mogą przekroczyć próg wyborczy, by w następnych krajowych łatwiej zachęcić ludzi do głosowania i nie słyszeć więcej "marnujesz głos, nie przekroczą progu" – mówi Marek.
To pokazuje, jak ważne dla Nowej Prawicy są obecne wybory do Parlamentu Europejskiego, które większość Polaków ma w nosie. Bo tu chodzi o coś znacznie ważniejszego niż "momentum" Korwina w wyborczej serii zwieńczonej wyborami do Sejmu jesienią 2015 roku. Tu chodzi też o zwycięstwo byłych i obecnych kuców.