Mariusz Max Kolonko w swoim programie bronił Janusza Korwin-Mikkego.
Mariusz Max Kolonko w swoim programie bronił Janusza Korwin-Mikkego. Fot. screen youtube.com
Reklama.
Polski dziennikarz mieszkający w Ameryce w swoim programie pokazał materiał "Faktów" TVN, w którym była mowa o zdobyciu przez KNP w sondażach 6 proc. poparcia – co pozwoliłoby partii Korwina-Mikkego dostać się do europarlamentu.
Dziennikarze przypomnieli w materiale wszystkie dotychczasowe wybory, w którym polityk starował, a które w większości przegrał. Kolonko, który sam nie raz naginał fakty pod własną tezę, ma na ten temat jednak zgoła odmienne zdanie.
– To nie jest lista jego porażek, to jest lista jego sukcesów. Polityk, który stale i uparcie powtarza jak mantrę to samo przez lata, to jest polityk, któremu wreszcie o coś chodzi – argumentował Max Kolonko.

Były korespondent zagraniczny polskich telewizji przekonywał, że lider KNP "nie jest chorągiewką na wietrze, która przyszła po kasę tak samo jak ci wszyscy, którzy walą teraz do Parlamentu Europejskiego". – To jest człowiek, który w coś wierzy i wreszcie osiąga sukces, ponieważ ludzie zaczynają wierzyć, w to co on mówi. To jest jego sukces, który w przypadku dziennikarzy TVN został zamieniony na porażkę – dodał.
Na koniec Kolonko nie szczędził sobie złośliwości pod adresem autorów "Faktów", a także innych polskich dziennikarzy, którzy jego zdaniem, nie potrafią się poprawie wysławiać. – Co jest z tymi ludźmi? To dotyczy nie tylko TVN, a także Polsatu, TVP. Wszędzie jest ta sama maniera. Jeśli dziennikarz mieszkający w USA 25 lat zwraca wam uwagę, jak poprawnie akcentować, to znaczy, że panie Tellenbach (prezes Grupy TVN – red.), coś z tą waszą stacją jest nie tak.