Szukając designerskiego u-locka do mojego roweru natrafiłem nie tylko na prawdziwe dzieła sztuki, ale także na takie, które można zaliczyć do cudów wzornictwa rowerowego. Niektóre zabawne, niektóre wręcz nie miały prawa powstać. Ale też te, które od lat budzą respekt. Oto 5 z nich.
Zeszłoroczny hit, ale... wciąż na topie. Jeden z najbardziej przydatnych gadżetów rowerowych, jakie powstały w ostatnich latach. Oto błotnik Musguard. Każdy rowerzysta zapewne o nim słyszał, widział i z pewnością chciałby go mieć (ma?). Na czym poleca fenomen Musguard?
Jest przede wszystkim wykonany z elastycznego tworzywa sztucznego, więc można go zwinąć i schować do kieszeni. Tak, tak - błotnik do kieszeni, nieźle co? Albo zrobić z nim rzeczy na przykład takie:
Do tego waży niecałe 40 gramów, montuje się go dosłownie w minutę (super sprawa, szczególnie na kapryśną pogodę w Polsce) i kosztuje około 30 dolarów. I jest jeszcze coś - to bardzo designerski dodatek do roweru. Można zamawiać tutaj.
2. U la la lock
Skórzane mocowania na popularne (i chyba jedyne "pewne" zabezpieczenia) u-locki. Te od studia Walnut to klasyka na Zachodzie. Wkracza powoli, nieśmiało wręcz, na polskie ścieżki rowerowe. Kabury z takiego materiału pasują chyba do każdego roweru, choć do górala pasowałby jak... pięść do oka. Ale do rzeczy. Cena - około 100 dolarów. Można zamówić na przykład taki:
Ciekawostka z rodzimego podwórka. Na Bristen.pl, czyli stronie z akcesoriami rowerowymi znalazłem dość ciekawy, powiedziałbym nawet intrygujący, produkt. Oto U-lock w... sweterku. Dokładnie w "kokonie". O nazwie Riki-Tiki :).
Jak zapewniają producenci, kokon można dobrać do własnego stylu, dzięki kilku wersjom kolorystycznym. Cena to 59 złotych. Uwierzcie, podczas wieczoru spędzonego na szukaniu u-locka, napotkać można więcej takich kwiatków. A skoro już przy kwiatkach jesteśmy...
4. Slavic girls
Kolejny gadżet, który przyda się każdemu rowerzyście. Pokrowce to akcesoria już tak powszednie, że stały się standardem. Chronią siodełka przed niekorzystnymi warunkami atmosferycznymi oraz powodują, że właściciel roweru może wyróżnić się z tłumu. Dzięki TAKIM wzorom dokona tego na pewno:
Pytanie, czy rowerzysta tego chce. Firma Basil trzeba przyznać stawia na wzory bardzo kwieciste, powiedziałbym nawet - ludowe. Słowiańskie klimaty w cenie 36 złotych. Także na Bristen.pl. Dla mniej odważnych przygotowano także wersje "wzory stonowane":
5.Mój faworyt wśród (nie)potrzebnych gadżetów
W sumie... to nie wiem, od czego zacząć. Uchwyt na banana jest najbardziej wykręconym gadżetem, jaki widziałem ostatnimi czasy w sieci. Co miał w głowie projektant, gdy wpadł na pomysł stworzenia "Banana Holder"? Nie wiem, ale... kupuję ten gadżet!
Po pierwsze - banan to idealna przekąska podczas jazdy na rowerze dostarczająca organizmowi wielu witamin i węglowodanów! Po drugie - kosztuje 29 dolarów, więc można pozwolić sobie na designerski wyskok. Można nawet powiedzieć - komunikujący śmiałość właściciela roweru.