Wybory do PE wygrała Platforma Obywatelska z wynikiem 32,8 proc., PiS był gorszy jedynie o 1 punkt procentowy. Największym zaskoczeniem wyborów jest sukces Kongresu Nowej Prawicy Janusza Korwin-Mikkego, który uzyskał 7,2 proc. głosów.
W wyborach do PE frekwencja była wyjątkowo niska: do 17.30 zagłosowało raptem 16,19 proc. uprawnionych - czyli nieco ponad 5 milionów Polaków. Najliczniej na wybory poszli mieszkańcy okręgu Warszawa I, gdzie odnotowano frekwencję na poziomie 23 proc.
Wybory do PE wygrała Platforma Obywatelska, z wynikiem 32,8. To dało minimalną przewagę nad Prawem i Sprawiedliwością, które uzyskało 31,8 proc. głosów. Wielką trójkę zamyka Sojusz Lewicy Demokratycznej, który poparło 9,7 proc. Polaków - podał TVN24 na podstawie sondażu Ipsos, wykonanego specjalnie dla stacji.
Z "małych partii" najlepiej poradził sobie Kongres Nowej Prawicy Janusza Korwin-Mikkego z 7,2 proc., co jest fantastycznym wynikiem. Zaskakuje też PSL, które zdobyło aż 7 proc. głosów.
Twój Ruch (3,7 proc.), Polska Razem Jarosława Gowina (2,8 proc.), Solidarna Polska (3,1 proc.), Ruch Narodowy (1,5 proc.) nie dostały się do europarlamentu. Błąd statystyczny wynosi 1,5 pkt procentowego.
- Ten dzień przejdzie do historii - stwierdził Donald Tusk podczas wieczoru wyborczego PO. Jak podkreślał, zapamiętamy 25 maja 2014 zarówno jako dzień wyborów do PE, ale i "dzień demokracji na Ukrainie". - Oklaskami podziękujmy całemu narodowi ukraińskiemu - mówił premier.
Tusk wyjaśniał, że to historyczny dzień również dlatego, że "Europa się zmienia". - Mamy zaskakujący wynik wyborów we Francji. To, co dzieje się w Europie, to wyjątkowe zobowiązanie dla tych, którzy biorą na siebie odpowiedzialność za Polskę w Europie i Europę w Polsce - przekonywał szef Platformy Obywatelskiej.
Jednocześnie premier wskazywał, że jeśli PO dzisiaj wygrała, to dzięki "wielkiemu wysiłkowi, wbrew niektórym niedowiarkom". - Dla nas ten wynik to wielkie zobowiązanie. Czeka nas olbrzymia praca, nie tylko tych, którzy awansowali do Parlamentu Europejskiego - zapowiadał.
Donald Tusk dodał, że wie, że dzisiaj niektórzy są "wkurzeni" na PO lub rozczarowani. - Wszystkim Polakom musimy udowodnić, że na sukces zasłużyliśmy, a to oznacza pokorną i ciężką służbę w najbliższych miesiącach. Dziękujemy wszystkim, którzy na nas zagłosowali - podkreślał premier.