„Nie możemy chować na Powązkach komunistycznego dyktatora i jednocześnie oddawać tam czci ofiarom systemu komunistycznego” – przekonuje prezes Instytutu Pamięci Narodowej Łukasz Kamiński. To reakcja na wiadomość, że wolą rodziny zmarłego gen. Wojciech Jaruzelskiego jest pochowanie go na powązkowskim cmentarzu wojskowym.
Wojskowe Powązki to najbardziej prawdopodobne miejsce pochówku zmarłego w niedzielę Jaruzelskiego. Wypowiedzieć się w tej sprawie musi jeszcze Kancelaria Prezydenta, ale wątpliwe, że postąpi wbrew stanowisku rodziny generała. „Ojciec całe życie podkreślał, że jest przede wszystkim żołnierzem i jako wojskowy chciałby spoczywać wśród tych, którzy byli mu najbliżsi” – mówiła ostatnio Monika Jaruzelska.
Pomysł nie podoba się jednak szefowi Instytutu Pamięci Narodowej. W rozmowie z "Rzeczpospolitą" zwraca uwagę na fakt, że w kwaterze I Armii Wojska Polskiego, gdzie miałby znaleźć się grób Jaruzelskiego, spoczywa wielu polskich bohaterów. "Decydując o pochówkach na Powązkach Wojskowych, które są szczególnym cmentarzem, dokonujemy wyboru wartości, które są dla nas współcześnie ważne. To nie są wartości, które towarzyszyły generałowi Jaruzelskiemu przez większość jego życia" – zaznacza.
Podobnego zdania są m.in. działacze Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych z Krakowa. "Nie wyobrażam sobie, by pogrzeb generała odbył się z honorami wojskowymi. Żołnierze na poduszkach musieliby nieść jego wszystkie odznaczenia, w tym ordery Lenina i Rewolucji Październikowej" – mówi Jerzy Bukowski, rzecznik POKiN.
Wiadomo już na pewno, że prezydent Komorowski nie przychyli się do wniosku szefa SLD Leszka Millera, który chciał żałoby narodowej po śmierci generała. Zdaniem Kancelarii Prezydenta żałoba nie powinna dzielić, ale być "przeżyciem ogólnonarodowym".