
Do jednych z najzacieklejszych wrogów gen. Wojciecha Jaruzelskiego przez lata należał aktor Emilian Kamiński, którego słynny utwór "Bluzg" był przypominany generałowi do ostatnich dni jego życia. Dziś Kamiński zwraca jednak uwagę, że przyszedł czas, by ostatniego przywódcę PRL i pierwszego prezydenta III RP rozliczał tylko Bóg.
REKLAMA
- Teraz niech już Bóg rozlicza gen. Jaruzelskiego. A naprawdę będzie miał z czego - mówi po śmierci generała Emilian Kamiński. Aktor znany równie dobrze z licznych ról filmowych i teatralnych, co i wykonywania do okresu stanu wojennego utworu "Bluzg", z treści którego Wojciech Jaruzelski dowiadywał się m.in., iż był "przebrzydłą szumowiną", "pachołkiem moskiewskim", "marszałkiem kur...skim", czy też "zatęchłą sklerozą".
Jak tłumaczy w najnowszym wywiadzie, utwór ten nie opowiadał jednaj już o tym człowieku, który zmarł w 25 maja. - Na pewno nie jest to bluzg na tego biednego człowieka, który po drugiej stronie już się rozlicza przed Bogiem za swoje czyny. "Bluzg" dotyczył tamtego zakapiora, który po prostu sprowadził na nas nieszczęście - mówi Emilian Kamiński Onetowi.
Pomimo tej relatywnie serdecznej dla zmarłego Wojciecha Jaruzelskiego oceny, aktora wyjątkowo mocno oburzają postulaty polityków Sojuszu Lewicy Demokratycznej z byłym premierem Leszkiem Millerem na czele, by po śmierci pierwszego prezydenta III RP ogłosić żałobę narodową i pochować go z najwyższymi honorami.
- Do cholery jasnej! Odsyłam do dokumentów tych, którzy chcą żałoby po gen. Jaruzelskim. Sprawdźcie sobie, proszę, jak wyglądała historia. Nie wolno na starość stawiać pomników człowiekowi, który w młodości był mordercą. A Jaruzelski w młodości mordercą był i ma na rękach krew wielu wspaniałych ludzi - stwierdza Kamiński.
Źródło: Onet.pl
