Doprowadzona do granic wytrzymałości psychicznej, właścicielka firmy kosmetycznej z Kartuz, targnęła się na życie. Wszystko przez niesłusznie pobrany podatek akcyzowy w wysokości 3 mln zł. Pomimo korzystnego wyroku Trybunału Konstytucyjnego, sąd w Gdańsku po raz 17-sty odesłał sprawę do ponownego rozpatrzenia.
Krystyna Chojnacka wraz z mężem Jarosławem, prowadziła firmę kosmetyczną od początku lat 90-tych. To wtedy urząd skarbowy nakazał im zapłacić podatek akcyzowy za pakowane kosmetyki.
Choć decyzja urzędników była bezpodstawna, to Chojnaccy płacili akcyzę w obawie przed większymi konsekwencjami. Łącznie uzbierała się suma 3 mln zł. Przez te wszystkie lata w sądach toczyła się batalia z Izbą Celną. Na dzień przed śmiercią Krystyny Chojnackiej, sąd po raz siedemnasty orzekł skierowanie sprawy do ponownego rozpatrzenia.
W konsekwencji kobieta połknęła tabletki i zmarła. – Umierała w takiej świadomości, że nagle jak ona to zrobi, to spłynie na wszystkich sprawiedliwość z nieba i że wszyscy urzędnicy i sędziowie, będą nagle na sprawiedliwość. Była jednak w wielkim błędzie, bo tak nie jest i nigdy nie będzie – tłumaczył jej mąż.
Lata procesowania sprawiły, że najpierw zbankrutowała ich firma, w której zatrudniali 30 osób, a potem byli zmuszeni sprzedać dom. Izba Celna w Gdyni po tragicznej śmierci wystosowała komentarz:
"Jesteśmy poruszeni i zasmuceni śmiercią Pani Krystyny Chojnackiej. Z taką sytuacją spotykamy się po raz pierwszy i dla wszystkich, którzy mają z nią do czynienia, jest ona trudna(..) Wyjaśnieniem okoliczności śmierci Pani Krystyny Chojnackiej zajmują się odpowiednie organy i tylko one mogą udzielać komentarzy w tej sprawie" – informuje TVP Info. Prokuratura Okręgowa w Gdańsku bada sprawę samobójstwa z artykułu 151 kodeksu karnego, czyli doprowadzenia innej osoby do targnięcia się na własne życie.