
Były prezes PZU Grzegorz W. będzie starał się o 28 mln zł odszkodowania. Za to, że trzy lata spędził w więzieniu. Nie wyznaczono jeszcze terminu rozpoznania wniosku o odszkodowanie.
REKLAMA
W sądzie toczy jeszcze jedna sprawa przeciwko byłemu prezesowi. Prokuratura oskarża go wyrządzenie spółce 12 mln zł szkody – w jej opinii Grzegorz W. miał nie dopełnić obowiązków, narażając firmę na straty. Wszystkie inne zarzuty, które wcześniej przeciwko niemu wysuwano, zostały umorzone, ponieważ "czyn nie ma znamion czynu zabronionego".
Grzegorz W. przebywał w areszcie od od sierpnia 2001 r. do kwietnia 2004. Za co domaga się 28 mln zł plus odsetki. Spółce szefował w latach 1998-2001. To wtedy wybuchała afera PZU Życie, gdzie rzekomo miał zdefraudować ponad 170 mln zł. Prokuratura podnosiła również kwestie niejasnych powiązań biznesowo-towarzyskich b. prezesa PZU Życie – pojawiały się także oskarżenia o szantaż z zabójstwem w tle, ale wszystkie te sprawy nie zakończyły się wyrokiem skazującym.
Czy Grzegorz W. ma realne szanse na uzyskanie astronomicznej sumy odszkodowania? Wątpi w to były minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski. – Byli prezesi, którzy przekonują, że utracili z powodu aresztu wysokie zarobki, dostają po kilkaset tysięcy – wyjaśnia w "Wyborczej" i dodaje, że "choć odszkodowania w ostatnich latach ciągle rosną, to maksymalnie dostanie milion".
Prokuratura ws. spółki PZU Życie prowadzi jeszcze inne wątki, które mają spowodować "podjęcie odrębnych decyzji merytorycznych, albo przekazania materiałów do innych jednostek prokuratury". Kolejna sądowa batalia we wrześniu.
Źródło: "Gazeta Wyborcza"
