Ustalmy jedno - nie ma wśród nas osoby, które nie lubi bajek Disneya. Oraz takiej, która by nie oglądała "Śpiącej Królewny". Produkcja z 1959 roku doczekała się wersji dla dorosłych. Możecie iść na "Czarownicę" z dziećmi, ale to WY będzie się dobrze bawić. Oto 5 mocnych, jak zaklęcia powodów, dla których pokochacie czarne charaktery.
W końcu! 55 lat - tyle musiała czekać zła wróżka, aby jej wersja wydarzeń doczekała się ekranizacji. I to jest bardzo dobra wersja. Bardzo wiarygodna wersja! Angelina Jolie, która nie tylko w filmie zagrała, ale była także jego producentką, wyznała, że nie ma człowieka złego bez przyczyny, czy bezwarunkowo dobrego. I tak jest z Czarownicą. Okazuje się, że była kiedyś radosną, pełną wiary w dobro kobietą. Niestety, pojawił się taki, który jej to fajne życie zamienił w piekło. Tak tak, idzie o miłość. A na imię miał...
2. Stefan - najgorszy typ
Parafrazując klasyka "Knieja ładny kraj, tylko ludzie nie z tej bajki". Zanim Aurora przyszła na świat, jej ojciec kręcił właśnie z Diaboliną. Yhy, też byłem zaskoczony. I niestety, Stefan rozkochał w sobie biedaczkę i... zwiał. Bez żadnej wiadomości czy wyjaśnienia, porzucił ją i pognał w świat! Coś wam to mówi? Ze złamanym sercem Diabolina starała się żyć dalej, ale jak wszyscy dobrze wiemy - co to za życie... Każdy, ale to każdy, po miłosnym zawodzie, najchętniej utopiłoby się w czarze smutku. Okej, może nie Diabolina. Ona przekuła żal - w chęć zemsty. W sumie? Niegłupi plan.
3. Zołza, którą chce się przytulić
Dorosły widz utożsamia się ze złą wróżką. Dlaczego? Może w głównej postaci widzimy siebie? Może każdy poniekąd jest czarnym charakterem właśnie? Diabolina w filmie ukazana jest jako osoba przede wszystkim samotna. Do tego zraniona i zdystansowana do ludzi. To nie bajka, a prawdziwa historia każdego z nas. Ustalmy - taki jest współczesny świat. Pod nawet najgrubszym pancerzem, bije serce. Człowiek potrzebuje miłości, co w filmie świetnie jest ukazane. Po prostu chce się Diabolinę przytulić. Stefana, jego żonę i dobre wróżki - jakoś nie bardzo.
4. Sarkazm
Za to też polubicie główną postać. Diabolina jest sarkastyczna, co wynika z jej negatywnego nastawienia do świata (dziwicie się? Patrzcie punkt 2.). Do filmu niespostrzeżenie wkrada się ironia, złośliwość, a postawa złej wróżki to esencja pogardy jakości najwyższej. Pogarda - zaznaczmy - okraszona dobrym żartem, co daje piorunujący efekt. Postać naprawdę złożona. Z jednej strony, jej współczujemy, z drugiej zaś - chcemy się z nią skumplować, a nawet wyskoczyć na sok... z palemką. Taka jest! Jak jej nie kochać?
5. Jolie - dobra zła Jolie
Okej, może Angelina nie jest następczynią Meryl Streep, ale nie każdy może być kontynuatorką wielkiego talentu Meryl. W kolejce jest ze dwadzieścia amerykańskich aktorek. Skoro to sobie wyjaśniliśmy, to możemy przybić Jolie piątkę. Zagrała dobrze. Przypominam - ciągle mówimy o filmie Disneya, a nie o "Miłości" Hanekego. Wiedźma wyszła jej rewelacyjnie. Coś się wydarzyło, że aktorka jest bardzo wiarygodna jako rozżalona, zawiedziona, poturbowana życiowo, a do tego piękna, szukająca miłości - wiedźma. Myślę nawet, że to właśnie Angelina sprawia, że film jest zjadliwy. Jest smacznym, kinowym kąskiem.
"Czarownica" ma jeszcze jeden plus. Jest filmem familijnym, można go obejrzeć w 3D (nie polecam - tu się fajerwerki nie sprawdzają), i bez skrępowania można płakać, klaskać, co się zdarzy na pewno, i jeść bezczelnie popcorn. Daje 9/10.